... jeśli muszę i wybrać będziesz mógł jak odejść ...
to przecież dobrze, dobrze o tym wiem,
chciałbym umrzeć przy tobie ...
nie na krześle, nie we śnie,
nie w spokoju i nie w dzień,
nie chcesz łatwo, nie za sto lat,
chciałbyś umrzeć z miłości ...
wiesz. ja też.
chciałabym umrzeć z miłości.
[najpiękniejsza wersja tej piosenki ever.]
lubię jej posłuchać, kiedy mi smutno
OdpowiedzUsuńOj tam, ale żeby od razu umierać? Nie lepiej żyć z tą miłością? ;)
OdpowiedzUsuńA ja chcę umrzeć ze szczęścia.
OdpowiedzUsuńA mi się jakoś to nie podoba...
OdpowiedzUsuńa mi się podoba :) ..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://sarenkowa.blogspot.com/
Uwielbiałam Myslovitz :D
OdpowiedzUsuńA ja jakoś jestem wierna oryginałowi ;)
OdpowiedzUsuńkocham tę piosenkę :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tej wersji ale faktycznie jest piękna ;)
OdpowiedzUsuńZawsze tego słucham kiedy mam podły nastrój.
OdpowiedzUsuńtaa, po dzisiejszym dniu to naprawdę mam ochotę umrzeć, ale nie z miłości, a z żalu i złości :P
OdpowiedzUsuńnie umieraj, boś za młoda! :*
moja ukochana Myslovitz <3
OdpowiedzUsuńi tak, też bym chciała.