czwartek, 13 września 2012

wszystko to co mam ...

Lubię moje studia, za wiedzę, którą stamtąd wynoszę, za rozgryzanie prawnych kruczków. Lubię moją uczelnię, za niesamowite towarzystwo, z którym spędzam dobrze czas, za uciekające w mgnieniu oka przerwy i za gorącą czekoladę na pierwszym piętrze. Za świadomość, że sama doszłam do pewnego etapu. Mam pracę, którą uwielbiam za ludzi, za szefostwo, za atmosferę i za zaufanie. Mam przyjaciół, na których mogę liczyć, numery telefonu, które są aktywne nawet w środku nocy, hektolitry kawy i herbaty wypite w trakcie długich rozmów. Mam znajomych, którzy dostarczają sporej dawki śmiechów, którzy gwarantują iskry radości w oczach. Mam wspomnienia, zapisane na fotografiach i w słowach. Mam czas na wypicie gorącej czekolady, na refleksje, na przeczytanie kolejnych kartek książki. Mam serce pełne radosnych wydarzeń, ale też tych smutnych, które mnie kształtują. Mam doświadczenia, których nie życzę nikomu innemu, ale i wdzięczność do losu, że pozwolił mi przetrwać. Mam siłę, którą buduje we mnie codzienność i energię, która pozwala mi z pasją iść przez życie. Mam w sobie dużo optymizmu, co pozwala mi z wiarą patrzeć w przyszłość. Mam marzenia, które kiedyś spełnię, których dosięgnę. Mam głowę pełną pomysłów i chęć na ich realizację. Mam świadomość, że wszystko, a już na pewno bardzo wiele, jeszcze przede mną :)

i z nim, czy bez niego ... jestem i będę tą samą szczęściarą ;)


72 komentarze:

  1. Najlepsze wciąż musi przyjść. ;) Czy jak śpiewali Scorpionsi: "The best is yet to come". ;)
    Oby ten optymizm Cię nie opuszczał. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby oby :)) Jestem przekonana, że od naszego podejścia do życia bardzo wiele zależy :)

      Usuń
    2. Pewnie tak, ale od natury więcej. ;)

      Usuń
    3. szczerze mówiąc nie bardzo chce wierzyć, że więcej zależy od samego losu czy świata niż ode mnie.

      Usuń
    4. Natury człowieka. W sensie - osobowości. ;)

      Usuń
    5. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa widzisz :D
      toś mnie zaskoczyła jednak :P

      Usuń
    6. Ja i wiara w przeznaczenie? No proszę Cię. :)

      Usuń
    7. no, moje niedopatrzenie :P

      Usuń
    8. Za dużo pracy i wzrok się psuje! :P

      Usuń
    9. to wszystko od tego sztucznego światła! :P

      Usuń
  2. strasznie mi się takie podejście do życia, do siebie, ludzi i związków podoba. odkąd sama je zaczęłam praktykować, żyje mi się o wiele lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo po co mamy narzekać, marudzić, patrzeć na to czego nam brak, skoro przecież mamy tak wiele :) lepiej sie skupić własnie na tym pozytywnym aspekcie życia, a te negatywne części chociaz spróbować obrócić w jakiś plus, doświadczenie :)

      Usuń
    2. dokładnie :) zwłaszcza, że w zasadzie mamy prawie wszystko i myślę, że jakieś 70% mieszkańców kuli ziemskiej może o tym tylko pomarzyć.

      Usuń
    3. to dopiero dobry argument ;) wydaje mi się, że czasem wiele rzeczy tak strasznie nam powszednieje, normalnieje, że kompletnie ich nie doceniamy; tak jakby wszystko po prostu nam się należało.

      Usuń
  3. Duuuuuuużo masz! :)
    I masz świetne podejście do życia.
    A co do studiów, to o ile dobrze mi się pamięta, to w Twoim przypadku kierunek to administracja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jest, administracja ;) i moim ulubionym przedmiotem było chyba prawo cywilne :D

      wiem, że dużo :) cieszę się z tego, co mam :)

      Usuń
    2. a ja pisałam moją pracę z prawa cywilnego procesowego:)
      chciałam z cywila, ale bałam się wykładowcy i poszłam na procesowe.
      dla mnie najciekawsze było karne, o yeah! :D

      Usuń
    3. ja jestem dopiero po pierwszym roku, więc przechodziłam głownie te nudne przedmioty, jak nauka administracji albo socjologia :P teraz licze na te ciekawsze :P

      Usuń
    4. nauka administracji, o fuuj :P mimo, że to administracja jest kierunkiem to 'nauka' nie do końca jest ciekawa:D
      socjologia może być intrygująca haha, ale i tak najbardziej nie podobały mi się logiki, ekonomie, statystyki i historie... :P

      Usuń
    5. historię przeżyłam bezboleśnie, bo za zaliczenie wziął nam referaty (co nie znaczy, że z jakąś wielką przyjemnością pisałam o administracji w XVII wiecznej Anglii ... ), ale logikę i metodę drzewkową przeżyłam strasznie :P

      Usuń
  4. :)) pozazdrościć bo w tym co piszesz, a raczej jak piszesz wygląda jakby same szczęśliwe chwile Cię spotykały :) mimo tych gorszych, za wszelką cenę potrafisz z nich wycisnąć jakiś pozytyw z którego warto być zadowolonym :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że każdy ma problemy mniejsze i większe, każdy ma swoje 'małe końce świata i trzęsieni ziemi'. najważniejsze, to spojrzeć na to jak na nauczkę, doświadczenie. przerobić negatyw na plus, chociaż w minimalnym stopniu. wolę cieszyć się tym, co mam niż skupiać na tym, czego mi brak i co jest złe :))

      Usuń
    2. Jak byłam mniejsza dostałam książkę od siostry "Pollyanna" była o dziewczynce, która z każdej złej chwili potrafiła właśnie wynieść coś dobrego. I uczyła tego wszystkich wkoło. Zawsze ilekroć czytam takie rzeczy jak u Ciebie przypominam sobie tą książkę. Sama nie raz próbowałam żyć według tej zasady by zawsze starać się szukać jakichś radości w końcu z nich składa się nasze większe szczęście :)

      Usuń
    3. chyba nawet kojarzę tę książkę :) właśnie taka literatura najlepiej uczy nas podejścia do życia :D
      dokładnie, z małych drobiazgow składa się szczęście, z setki małych szczegółów :) ale wprowadzenie tej zasady w życie wymaga od nas dużo chęci przede wszystkim ;)

      Usuń
    4. Niestety mało jest osób które by tak potrafiły, no bo jak to cieszyć się z jakichś drobiazgów?! Trzeba mieć naprawdę pogodne usposobienie i być mega pozytywną osobą by tak potrafić :)

      Usuń
    5. bo za wiele rzeczy traktujemy jakby nam się należały, jakby nie były cenne, jakby nam życie ... spowszedniało.
      a wystarczyć cieszyć się chwilami. bo każda jest na swój sposób wyjątkowa :)

      Usuń
    6. Doskonale to ujęłaś, spowszechniały nam te codzienne rzeczy, to że mamy najbliższych wokół siebie, że mamy pełną lodówkę, że jest i coś na koncie w banku, nie ma długów, że są znajomi, jest praca/studia, są sprawne nogi, jest zdrowie na to składa się całe szczęście.

      Ale zawsze się coś docenia jak się coś straci, prawda stara jak świat.

      Usuń
  5. jeśli nie z nim to z innym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogę być szczęśliwa i bez któregokolwiek :P

      Usuń
    2. ale zawsze to raźniej z kimś ;)

      Usuń
    3. wiem :) tylko podobno nie można mieć wszystkiego ...

      Usuń
    4. no to chociaż kota albo psa ^^

      Usuń
    5. zdecydowanie kota! mruczka, który wskakuje na kolana i wtula swój pyszczek w szyje :D .... właśnie takiego mam, a co! ;)

      Usuń
    6. a ja nawet kota nie mam ;(

      Usuń
    7. ale masz mnóóóóóóstwo fajnych blogowych koleżanek :D ;*

      Usuń
    8. ale wszystkie są daleko :(

      Usuń
    9. no właśnie ... po pewnym czasie, po jakimś stażu blogowania, jak sie z ludźmi zapoznamy, zżyjemy, to ta odległość staje się wielkim minusem :(

      Usuń
    10. ale Ty masz do Holly w miarę blisko :)

      Usuń
  6. Czyli słuszne jest stwierdzenie, że studia to najlepszy okres w życiu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że jeśli podejmiemy dobrą decyzję i są to studia (wiedza), które sprawiają nam przyjemność, to tak :)

      nie bez powodu wiedziałam, że na pewno nie będę studiowała czegokolwiek co ma związek z fizyką czy chemią :P

      Usuń
  7. Myślę że całkiem niegłupim pomysłem byłoby, żeby każdy napisał sobie taką listę rzeczy jak Ty i czytał ją w kiepskich chwilach. Co nie? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę do tego spisu wracała jak w zimę dopadnie mnie chandra :P

      Usuń
    2. Mnie zawsze dopada jesienią i wiosną :P

      Usuń
    3. a ja sama nie wiem ... najbardziej chyba w tych momentach kiedy jestem przemęczona codziennością, a to zdarza się w każdej porze roku :P

      Usuń
    4. Czyli po prostu dobija Cię rutyna?

      Usuń
  8. A du.pa tam ze studiami. U mnie to jest sama nerwówka. Zachciało mi się inżyniera to mam za swoje. Chociaż nie powiem, bo są i lepsze dni... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja myślę, że wybrałam dobre studia, ciekawią mnie, a to najważniejsze ;)

      Usuń
  9. Widzę, że podobnie jak u mnie. Tylko lepiej bo bez użalania się nad sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ja nie cierpię użalać sie nad sobą ;)

      co - niestety - nie oznacza, że czasem mi się to nie zdarza :P

      Usuń
    2. Bo nie zawsze można iść z podniesioną głową. Ale zawsze trzeba widzieć pozytywy, nawet w tych smutkach :) Tylko jak tu się nie użalać skoro jesień za oknem? :(

      Usuń
    3. ale ta jesień ma też swoje zdecydowane uroki :) ja jakoś od zeszłego roku bardzo ją polubiłam! :)

      Usuń
  10. zarażasz optymizmem... nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym móc wypowiedzieć podobne słowa za to kilka lat. po wyborze studiów, po znalezieniu (mam nadzieję...) pracy...
    ale myślę, że każdy mógłby postarać się napisać podobny post - każde zdanie zaczynające się od "mam...". bo mamy wiele. tylko najczęściej zauważamy tylko nasze braki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego Ci życzę :*

      chce jednak zaznaczyć, że moja praca nie jest pracą marzeń i jeszcze wiele poszukiwań tej idealnej przede mną :D po prostu w tej zaznaję tyle ciepła, że nie da się jej nie lubić i na pewno zawsze będę miała do niej sentyment :)) cieszę się, że tam jestem :)

      bo braki łatwiej dostrzegamy. przy czym często zapominamy, jak wiele w życiu zależy od nas. a że boimy się zmian i ryzyka ... to to wygląda jak wygląda :)

      Usuń
  11. Pewnie, że będziesz! Jesteś wspaniała i zasługujesz tylko na to, co najlepsze ;* A ten optymizm niech nigdy Cię nie opuszcza, bo lubię, gdy mnie nim zarażasz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :*** !

      a ja lubię nim zarażać ;)
      w myśl zasady: nie pozwól światu zmienic Twojego uśmiechu, ale pozwól Twojemu uśmiechowi zmienić świat! :D

      Usuń
    2. Genialna zasada! Właśnie poprawiłaś mi humor, wiesz? :)) Poproszę więcej takich dobrych rad :D

      Usuń
    3. no właśnie, trzeba się do niej stosować, działa! :D

      jest jeszcze jedna fajna, nie pamiętam jak to dokładnie leciało, ale było coś w ten deseń że ktoś powiedział, ze aby osiągnąć w życiu sukces, należy wstawać wcześnie rano, ale to błąd - po prostu trzeba wstawać w dobrym humorze :D

      ale w sumie. ogólnie to jestem kiepska w dawaniu rad :P

      Usuń
    4. Już sobie specjalnie ustawiłam łóżko w taki sposób, że mogę wstać jedynie prawą nogą :P A i tak różnie bywa z tym moim humorem z rana ^^ Zwłaszcza, gdy takie małe coś piszczy mi do ucha i bije mnie po głowie ;p

      Usuń
    5. to wszystko z miłości, jestem tego pewna :D

      Usuń
    6. Jakiś dziwny sposób jej okazywania :P

      Usuń
  12. Lubię ludzi z tak pozytywnym nastawieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczęście możemy znaleźć w sobie samym. I najwidoczniej Ty to zrobiłaś;)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli jesteś z siebie zadowolona, jesteś szczęśliwa! Cieszę się, że jest Ci dobrze w tym momencie. A jeśli chodzi o prawne kruczki; co studiujesz? Bo nie jestem JESZCZE w temacie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Studiuję administrację publiczną :)) i przy tym fragmencie miałam konkretnie na myśli prawo cywilne ;)

      Usuń
    2. Obstawiałam prawo, albo administrację własnie. Ja też studiuję AP, a prawo cywilne, to moje tegoroczne wyzwanie, którego już się boję.

      Usuń
    3. Ja miałam naprawdę fajnego wykładowcę, chociaż facet wzbudzał trochę postrach ;) Jego ogromna zaleta tkwiła w tym, że kazdy jeden przepis potrafił nam wyjaśnić na przykładzie z życia, z rzeczywistości, z doświadczenia. To duży plus, bardzo pomagał w zrozumieniu :)

      Egzamin wzbudzał takie emocje, że większa część mojej grupy myślała, że nie zdała :P Nie ma co, to nie jest lekki przedmiot, ale jak dla mnie to strasznie ciekawy :)

      Usuń

statystycznie.

zapisane.