wtorek, 6 listopada 2012

nie lubię listopada.

Nie lubię listopada. Za szarość, za wszechobecny smutek, za nostalgię i melancholię wylewającą się z każdego końca. Nie lubię listopada, bo to trudny miesiąc. Długi, deszczowy i pesymistyczny.

Jesienne chandry to zło, które próbuję ograniczać do minimum. Milionem zajęć i nowych zadań. Tak więc dla zasady podjęłam się nowego wyzwania, a także zaczęłam przygotowania do kolokwiów zaliczeniowych, które zbliżają się do mnie wielkimi (bardzo wielkimi!) krokami. Zaczęłam też czytać nową książkę, po skończonej 'Miłości po włosku' (która mnie trochę zawiodła), przyszła pora na 'Dziewczynki w świecie maskotek'. Niesamowicie wciągająca, co znów nie jest AŻ takim plusem mając na względzie wyżej wymienione zaliczenia ;) Oprócz tego spotkania z przyjaciółmi, które koniecznie teraz muszę nadrobić i odkurzanie starych znajomości.

Zainwestowałam w pysznie pachnące herbaty (piramidki Liptona rządzą!), zapowiedziałam pełną gotowość do pracy w razie potrzeby, a na dniach wybieram się na zakupy (słyszałyście o zniżce 25% do Reserved?). Póki co zarządziłam małą przerwę w uzupełnianiu notatek, a od jutra startuję z ogarnięciem oszałamiającej puli 30 baaaaaaaaardzo konkretnie opisowych pytań ;)

W listopadzie ZDECYDOWANIE na mocy zyskała zasada: nabierz sobie całe mnóstwo obowiązków, wypełnij kalendarz po brzegi, to nie będziesz myślała o (nie)głupotach (i o tym co cię tak męczy).

Teraz tylko trzeba zacisnąć ząbki i przetrzymać do końca listopada - grudzień mimo wszystko zawsze pachnie dla mnie magią ;)

23 komentarze:

  1. O to ja na odwrót - mnie niemiłosiernie dołuje grudzień. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z jakiegoś konkretnego powodu czy ogólnie? nie lubisz świąt?

      Usuń
    2. Świąt to ja nienawidzę... :P

      Usuń
    3. Tja. A po herbatę w końcu muszę się wybrać, przydałaby się jakaś fajna. :)

      Usuń
    4. ja uwielbiam waniliowo karmelową, ale obecnie mam tyle herbat, że na nowe ma już szlaban :P

      Usuń
    5. Mnie karmelowa nie podchodzi, jakaś taka gorzka jest. ;
      )

      Usuń
  2. Też przyjęłam taką zasadę ale coś mi nie wychodzi. Bo znowu robię wszystko aby nie robić nic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzisiaj opisałam 10 z 30 pytań i jestem pod wielkim wrażeniem mego uporu :P

      Usuń
    2. Do boju :D jeszcze 20 :)

      Usuń
    3. opisać to to pól biedy, gorzej z nauką tego :P

      Usuń
    4. najgorzej to się zmotywować. Potem jakoś to idzie :)

      Usuń
  3. O właśnie... W sumie dobrze napisane, też nie przepadam za tym miesiącem. Dużo sobie postanowiłaś, także życzę realizacji planów :)
    Poza tym... Piramidki też lubię, w ogóle lubię herbatę :)
    O Reserved nic nie słyszałam! Ale u mnie to zawsze tak jest, że jak chce coś kupić to nic nie ma, a jak nie chce, to wtedy jest za dużo... Albo... Na wieszaku bądź manekinie wygląda super, a na sobie już niekoniecznie, ech :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję :D
      Ja mam tak, że jak nie mam pieniędzy to w każdym sklepie bym coś dla siebie znalazła, ale za to jak jest już kasa - to jakoś nic mi się nie podoba :P
      a to, że dobrze wygląda na wieszaku a stanowczo za kiepsko na mnie to już całkiem inna sprawa :D

      Usuń
    2. Noooooooo, tak to też mam, no nie jesteś sama, nie martw się:P I tak zastanawiam się która opcja jest gorsza... :P

      Usuń
  4. Listopad chyba najbardziej pasuje do takiej stereotypowej jesieni i dlatego jest nielubiany. Dla jest to miesiąc jak miesiąc, za to grudzień... ach, grudzień to już prawie święta :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo!
      i mikołajki i atmosfera i bombki i prezenty...
      ach i och, nie mogę się doczekać :D

      no jak dzieciak :P

      Usuń
  5. No, listopad jest dziwny. Coś w nim smutnego jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Cause nothing' lasts forever - even cold November rain..."

    To mnie pociesza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja uwielbiam te dwa ostatnie(kiedy to zleciało?!) miesiące roku, melancholijny listopad owiany złotem liści i pachnący cynamonem biały grudzień(oby!) ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja sobie też taką zasadę przyjęłam. im większy zapierdol tym mniej czasu na smutek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tym kalendarzem to chyba najlepszy sposób. Zajecie jest dobre na wszystko.

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.