piątek, 20 grudnia 2013

grudzień w obiektywie, part 3.



spędzałam w tym roku ostatnie dni w pracy i odliczałam niecierpliwie do mojego urlopu świątecznego - wracam za moje biurko dopiero 2 stycznia i zamierzam ten czas wykorzystać maksymalnie na wypoczynek (i na pisanie pracy licencjackiej....)

pokazuję wam też cały plik papierów i listów, które w okresie końca roku przybierają rozmiary niemal przerażająco olbrzymie, bo nagle okazuje się, że wiele spraw jest jednak na już. i mój pracowy kubeczek, żółty asterix z obelixem, który był jedną z nagród za wygarną w konkursie literackim w czasach szkolnych. to były czasy!







lubię niespieszne poranki.

są tym lepsze im później się zaczynają.

niestety jestem studentką i pracownikiem na pełen etat, w związku z czym w takie zwyczajne miesiące to wszystkie dni robocze spędzam w pracy, a weekendy na uczelni. te poranki, w które wyleguję się w łóżku są tak rzadkie, że dla mnie niemal magiczne ;)

na zdjęciu łapa (łapy?) mojego pluszczka!








nie jestem serialomaniaczką i w zasadzie mało ich oglądam. nie wyobrażam sobie jednak tygodnia bez wieczoru w towarzystwie Sheldona Coopera i jego świty!

kończę drugi sezon i moim ulubionym odcinkiem pozostaje ten o prezentach gwiazdkowych i ten o chorobie Sheldona ;)








nie mam nic przeciwko zimie, co więcej uwielbiam jej śnieżną i mroźną wersję, z rumieńcami na policzkach i wełnianymi dodatkami. jednak moja skóra jest mniej tolerancyjna i mniej radosna - bardzo źle znosi niskie temperatury.

jest wyjątkowo sucha, bolesna, szorstka i nieprzyjemna. jeden wieczór bez wyraźnej pielęgnacji skutkuje 'nadrabianiem' błędu przez kolejne tygodnie, nim doprowadzę się do porządku.

obecnie moim numerem jeden jest intensywnie pielęgnujące mleczko z Balei, zamiennie z balsamem z masłem shea z Dove.





wspominałam wam kiedyś, że uwielbiam szpilki? ;)

robiłam ostatnio porządki w szafie, w ramach pseudo'przed'świątecznych porządków i wszystkie moje nabytki zostały pięknie poukładane. czekam na wiosnę, aż będę mogła je wyjąć i... poużywać! ;)






mały KUB (kosmetyczne uzupełnienie braków.)
też tak macie, że wszystkie kosmetyki kończą się wam w jednym momencie? to niewiarygodne!

na zdjęciu mój ulubiony micel z BeBeauty, plasterki z rossmaa, odżywka z Pantene (moje włosy są po niej rewelacyjne!) i mała nowość pod postacią zapachu z Adidasa - na mnie działa! ;)






a to zostało na moim pięknie uporządkowanym biurku, w ramach podkreślenia mojego urlopowania ;)

15 komentarzy:

  1. Wszystko ma swoją dokumentację na zdjęciach? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieee, to fragment zabawy blogowej, na którą zapisałam się pod koniec listopada ;)

      Usuń
  2. Te szpilki wyglądają, jak narzędzie zbrodni... :P Ja w tym roku zamierzam olać świateczne sprzątanie. :P Pokój jako tako musi wyglądać, bo czasem się jakieś zdjęcia zdarzają, a reszta mnie nie obchodzi. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, jakie śliczne szpilki!! Jestem zachwycona nimi <3 Piękne *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. powiedz, że to 35 to Ci je ukradnę! mam ze 30 par szpilek, ale czerwonych mi właśnie brak, a te są piękne :)

    pamiętam jak po obronie w dwa dni obejrzałam dwa sezony the big bang theory ^^ "soft kitty" <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieeee, 38 :D ja właśnie też mam dużo butów na obcasie, ale od kiedy kupiłam malinową marynarkę to czerwone szpilki stały się koniecznością... :D poza tym kosztowały mnie jakieś 35 zł, więc grzechem byłoby nie kupić :P

      o taaaak, soft kitty rządzi! :D

      Usuń
    2. no to zostają u Ciebie ;p gdzie takie tanie dorwałaś, allegro?

      na chorobę najlepsze ^^

      Usuń
    3. nie korzystam z allegro, za to nie mam oporów przed sklepami internetowymi ;) te akurat są z: http://www.kupbuty.com/ , ale często zamawiam też z czasnabuty.pl

      ani razu się nie zawiodłam ;)

      Usuń
  5. Jezu, zakochałam się w tych szpilkach! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Pantene, a te buty! *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również miałam w planach pisać pracę licencjacką w tym świątecznym czasie- do wczoraj, kiedy to świąteczny chaos wciągnął mnie na tyle, że już wiem, że mi się to nie uda. Może po świętach będzie łatwiej?:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mam wyjścia :P muszę to napisać bo mnie moja promotorka zabije :D

      Usuń
  8. Cuuudne buty! <33 Chcę Cię w nich na wiosnę zobaczyć :D
    Twój wpis na Facebooku o wieczorze z Sheldonem przypomniał mi, że też uwielbiam ten serial, więc nadrobiłam zaległości i zobaczyłam kilka najnowszych odcinków :P
    Baardzo podoba mi się ten napis na kalendarzu! :) Dopisz tam jeszcze spotkanie ze mną :D

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.