wtorek, 17 grudnia 2013

udało ci się.


bardzo nie lubię kiedy ktoś mówi mi: 'udało ci się!'

nie, wcale mi się nie udało.

ja na to przeznaczyłam długie godziny podczas gdy ty ten czas marnowałeś na telewizję i kolejny serial. ja poświęciłam na to czas, gdy ty siedziałeś na kanapie i myślałeś o niebieskich migdałach.
ja przesiedziałam kolejną noc nad czymś dla mnie istotnym gdy ty spałeś.

ja na to zapracowałam więc nie przypisuj sprawstwa losowi.
ja biorę życie w swoje ręce i doprowadzam do tego, że dzieje się to co chcę.
ja o to walczę, ja się staram, ja próbuję.

ja chcę moim życiem udowodnić, że można.
i sukcesy nie zawsze są przypadkiem i darem od losu.

14 komentarzy:

  1. No! I jeszcze: "ładne ci WYSZŁO to zdjęcie". :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jeszcze: 'dobre to ciasto wyszło' - no jasne, samo wyszło :D

      Usuń
    2. Wyjść to może uszami - takie gadanie! :P

      Usuń
  2. podziwiam zaciętość do walki.

    OdpowiedzUsuń
  3. I dalej idź swoją drogą. Którą sama obierasz! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm. Jakie określenie w takim razie chciałabyś usłyszeć? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, gratuluję? ;)

      nic mnie nie drażni bardziej niż uznawanie za dar losu czegoś, na co ja zapracowałam sama. zdałaś egzamin? łał, udało Ci się (bo przecież to nie dzięki temu, że chodziłaś na zajęcia, a potem zakuwałaś kilka wieczorów pod rząd). znalazłaś pracę? udało ci się (nie ważne że po drodze pokonałaś kilkanaście osób i po prostu byłaś najlepsza). ktoś pochwalił twój referat? udało ci się! co z tego, że siedziałaś nad nim całą noc.

      sformułowanie 'udało ci się' jest jak dla mnie negatywne, bo sprawia że czuję się jakbym miała farta. a to nie fart - to długie godziny, dni, a czasem nawet tygodnie czy miesiące przygotowań. :) sprawia, że czuję się kompletnie nie doceniona :)

      Usuń
    2. Teraz dopiero przeczytałam to zdanie takim tonem, jakim powinnam. Wcześniej przeczytałam je jako "Wow, udało Ci się, super!" jako coś, na co sobie właśnie zapracowałaś.
      Ale wydźwięk tych samych słów w zdaniu: "No, znów Ci się udało, jaki fart w ogóle..." jest zupełnie inny.
      Tak, teraz w zupełności rozumiem. Moja "przyjaciółka" często mnie tym wkurza :/

      Usuń
  5. Irytuje mnie, kiedy ludzie nie robią nic, kiedy Ty się starasz i uznają to za traf losu.

    OdpowiedzUsuń
  6. wszystko zależy od wydźwięku tych słów. domyślam się, że Tobie chodzi o traktowanie sukcesu jako przypadkowego szczęścia. cóż, ludzie tacy są. najważniejsze, że Ty możesz mieć czyste sumienie i możesz być z siebie dumna. a z czasem ludzie dosrzegą, że zbyt często Ci się 'udaje' i to nie może być przypadkowe. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. podpisuję się pod tymi słowami całym sercem...
    co nie zmienia faktu, że chodzą po ziemi tacy szczęściarze, co zbijają bąki na kanapie, a i tak im zawsze się powodzi we wszystkim. więc im się udaje ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ludzie bardzo często mówią o tym, że ich marzenia się nie spełniają, zapominając o tym, że one nie spełniają się nigdy i nikomu. Je się spełnia. To różnica. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zeby spelniac swoje marzenia nie mozemy lezec w lozku, czy siedziec na kanapie i nic nie robic. trzeba do nich darzyc samemu. mozna powoli, ale trzeba sie ruszyc.

    ludzie czesto narzekaja na los, ktory maja, na to, ze nic im w zyciu nie wyszlo i obwiniaja wszystkich tylko nie siebie. a przeciez to glownie oni sa tego glowna przyczyna, tego co dzieje sie w ich zyciu.

    Ps, ja Ci chenie pogratuluje ;)

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.