sobota, 10 czerwca 2017

tuż tuż....



za trochę ponad trzy miesiące będzie TEN dzień.
nie ukrywam, że wyczekany.
nie ukrywam, że mnie uszczęśliwia.

ale mnie uszczęśliwia nasza codzienność. to, że budzę się w objęciach Jego ramion. to, że rano pijemy razem kawę, a w weekendy celebrujemy wspólny czas dobrym obiadem na mieście. to, że w tygodniu przygotowujemy spaghetti, bo jest szybkie, a my po pracy padamy ze zmęczenia. to, że widzę jego uśmiech, kiedy wieczorem oglądamy razem film i to, że w piątek wieczorem możemy usiąść razem z lampką wina i nacieszyć się sobą.

uszczęśliwia mnie świat, który sobie tworzymy.

8 komentarzy:

  1. ach piękne to takie życie razem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobają mi się takie wspólne rytuały :) Jedni powiedzą, że to monotonia, rutyna, a inni, tak jak ja: że to coś stałego, co bardziej zbliża i łączy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I chyba ta codzienność, a nie fajerwerki raz na jakiś czas, jest w tym wszystkim najpiękniejsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super :) Jesteście ze sobą szczęśliwi, to czuć z notki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy ten najważniejszy dzień? :) Rzuć mi więcej szczegółów, plizzz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej
    Szczęście bije z tego miejsca :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahhh :)) Mnie też do czeka, ale ponad 600 dni jeszcze :) Chciałabym móc odliczać tyle, co TY ! :) Szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  8. To, co niezwykłe, przychodzi pośród zwykłych spraw...

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.