Chodzi o to, żeby wieczorem, przed snem pomyślał, że dobrze
widzieć mój uśmiech. Żeby stojąc w długim korku po skończonych zajęciach
przypomnieć sobie ciche rozmowy. Żeby między siłownią, a obiadem napisać smsa,
że jednak zjadłby mój deser. Żeby wiedział, że jemu zawdzięczam mój błysk w
oku. I że lubię go trochę bardziej. Żeby czasem stwierdził, że chce się ze mną
spotkać i ten czas jest cenny. Żeby ciągle z takim zaangażowaniem chciał opowiadać mi o swoich zainteresowaniach i pasji. Żebym była pierwszą osobą, której zechce powiedzieć kiedy jest szczęśliwy, albo gdy odnosi sukces. Żebym wśród kolegów nie była tylko „koleżanką”,
a wśród koleżanek „kolejną”. Żebym była coraz bliżej niego, tak jak on jest
coraz bliżej mnie.
Chcę być częścią jego świata. Nie całością.
*** wybaczcie, że piszę dopiero teraz, ale miałam całkowicie zajęty weekend, ostatnie dni spędziłam prawie cały czas w pracy, totalnie nie miałam czasu ani tym bardziej siły na bloga. sobotni egzamin nie był łatwy, dokładnie wymierzone 13 minut na 25 pytań, ogromny stres, chwila zwątpienia i w niedzielę wieczorem dostałam wyniki. ZDAŁAM! :D to był chyba najtrudniejszy egzamin tego semestru, tym bardziej jestem z siebie dumna, że moja sesja letnia została już zamknięta. pora zacząć trzymiesięczne wakacje, wakacje od nauki :) dziękuję za wasze kciuki! *** tekst, który widzicie powyżej pojawił się w nieco skróconej formie na mojej soup.
coś pięknego :) szkoda tylko, że jest dużo takich lasek, które chciałby facetów na wyłączność i nie nie pozwalają im na swoje życie.
OdpowiedzUsuńgratuluję zdania egz! :) i teraz nic tylko cieszyć się wakacjami :) w lipcu powinnam być w kato i mam się spotkać z Holly i mówiła, że może Ciebie też wtedy ściągnie, więc mam nadzieję, że wypali :)
no i potem właśnie facet żyje w przekonaniu, że związek to jakieś więzienie i męczarnia, bo nic mu nie wolno i z wielu rzeczy musi zrezygnować. ja sama nie wyobrażam sobie, żebym miała zmieniać moje życie, znajomych, przyzwyczajenia i tak dalej.
Usuńcieszę się ogromnie! dawno nikt nie zafundował mi takiej dawki stresu, no może ewentualnie egzamin z nauk administracji, ale tam nawet ewentualna poprawka tak nie przerażała jak teraz :D
pewnie, z przyjemnością! bardzo się cieszę ;* i oczywiscie bardzo postaram się być! :)))
chociaż z drugiej strony, są też faceci, którzy to nie pozwalają na nic laskom. moje kumpele mają takich facetów i to tylko oziębiło moje stosunki z nimi.
Usuńegz. są strasznie stresujące ;D mnie się czasem aż nogi trzęsą.
to jak tylko się dowiem kiedy będę to dam znać na fejsie :)
no pewnie, to działa w obie strony. też w ten sposób 'straciłam' kilka koleżanek bo w stu procentach poświęciły się związkom. cóż, każdy ma swój sposób na życie :)
Usuńa ja też jestem nerwowym człowiekiem, mam małą odporność na stres :D
super, czekam :) :*
ale to przykre, że znasz kogoś kilkanaście lat i nagle pojawia się facet i to on jest ważniejszy.
Usuńja w sumie nie stresuję się już sesją tak jak na początku, ale lekki stresik zawsze jest :)
Gratulacje! :) A czy w wakacje odpoczywasz tylko od nauki, czy od pracy też? ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak wygląda zdrowa relacja. :)
Odpoczywam tylko od nauki (od podręczników kserowanych, od notatek, od kodeksu!!! :D ), praca zostaje :) I może będzie jej trochę wiecej, bo dziewczyny będą chciały iść na urlop, albo pokorzystać z wolnych weekendów (do tej pory musiały pracować, bo ja mialam uczelnię), ale nie jest źle, bez pracy chyba bym zwariowała ;)))
Usuńzdecydowanie, niestety mało jest takich związków, za często panuje przekonanie, że aby z kimś być trzeba strasznie dużo poświęcić. ja się z tym nie zgadzam.
Ale i tak, super, że masz za sobą tę sesję. :) Fajnie się złożyło, praca, którą lubisz, dobrze Ci się układa na studiach... :)
UsuńNo cóż, na krótką metę może i tak układ się sprawdza. Może na początku. A potem? Przecież nie porzuca się przyjaciół ot tak. Zresztą, zawsze można się nimi dzielić. ;)
Tak, to prawda :)) I praca i studia jak najbardziej na plus. Wielu ludzi mówiło mi, że będę tych decyzji żałowała, a ja póki co myślę, że były jednymi z najlepszych w moim życiu ;)
UsuńNa krótką metę? No nie wiem, mam koleżanki, które kiedy tylko zaczeły się z kimś spotykać to zapomniały o całym świecie - o tym co lubiły, co robiły i o innych znajomych. No ale, to widocznie kwestia gustu. Ja nie zamierzam poświęcać siebie dla kogoś :)
Tym lepiej, pokazałaś im, że się mylili. :)
UsuńTak... A potem okazuje się, że jednak to nie jest to i rozstają się. I co potem? Ano nie ma nikogo, bo się porzuciło przyjaciół, znajomych, etc.... :) No ale, co kto lubi. ;)
a no potem jest za późno troszeczkę i okazuje się, że dziewczyna poza tym facetem nie miała nic i zaczyna się płacz i żal. ja za takie coś dziękuję, postoję ;)
UsuńNie zawsze dziewczyna. Jeśli przyjaciele są wyrozumiali, to może i potem można odbudować te relacje. Ale ja sobie średnio wyobrażam, żeby nagle po kilku latach sobie o kimś przypomnieć. ;)
UsuńChyba wiem o czym mówisz.
OdpowiedzUsuńbo związek to ma być przyjemność, a nie jakieś więzienie dla dwojga :)
UsuńZdecydowanie. Ale też nie przesadzajmy.
Usuńlekko wyolbrzymiłam, ale fakt jest taki, że faceci są przyzwyczajeni do dziewczyn, które każą im przeorganizować całe życie, a potem ciężko im się wchodzi w nowy związek bo boją się powtórek z rozrywki. zresztą, to dziala w obie strony :) nikt nie lubi być ograniczanym, jeśli sobie ufamy to nie powinno być problemem to, że on wychodzi na miasto z kumplami, a ja idę do klubu z przyjaciółką.
UsuńFakt. Dziewczyny mają tendencje do wymagania od facetów, żeby poświęcali czas praktycznie tylko im.
UsuńDokładnie o to chodzi. Żeby przypominał sobie czasem i wysłał chociaż jednego smsa, dając tym do zrozumienia, że myśli o mnie. To wystarczy.
OdpowiedzUsuńBo wystarczy, żeby wiedział, że z tych wszystkich koleżanek to ja jestem najważniejsza, ale przy tym niech każdy z nas ma swoje życie :)
UsuńWłaśnie, bo często jest tak, że zmienia się całe swoje życie dla tej jednej osoby, rezygnuje z dotychczasowych przyzwyczajeń, tego, co się lubi, a później się żałuje tych straconych chwil, tej decyzji i ma się pretensje do tej ukochanej osoby.
Usuńw ogól nie rozumiem tej opcji całkowitego poświęcenia. przecież zanim się poznaliśmy oboje mieliśmy 'jakieś' życie i nie wiem czemu teraz nagle mielibyśmy rezygnować ze swoich przyjemności. przykładowo: on lubi chodzić na siłownię, ja wolę iść na zakupy z koleżanką, albo wypić kawę z przyjaciółką w ulubionej kawiarni, nie wchodzimy sobie w drogę i na pewno nam to nie szkodzi.
UsuńWręcz przeciwnie ;) Nie wiem, może to zależy od osób. Niektóre dziewczyny chcą, żeby chłopak skupiał się tylko na nich i pokazał jak mu zależy odsuwając na bok wszystkie swoje zajęcia, wszystkich kolegów, a zwłaszcza koleżanki. Bez sensu.
UsuńBo gdy się kogoś kocha, staje się częścią czyjegoś życia. Nie można miłością zastępować pasji, pragnień czy chwil spędzonych z samym sobą. W miłości chodzi o przywiązanie, ale i wyrozumiałość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jeśli nie masz nic przeciwko, dodaję do linków.
Nie tyle przywiązanie, co zaufanie. Muszę mu ufać, że kiedy jest sam albo z kumplami to i tak pamięta, że gdzieś tam jestem ja a nie np. podrywa inne dziewczyny i zapomina o moim istnieniu.
UsuńKażdy chce mieć kogoś z kim może dzielić swój świat.
OdpowiedzUsuńwłaśnie, dzielić świat. niekoniecznie przysłaniać ;))
UsuńFajny ten portal o którym na końcu wspomniałaś, nie wiedziałam, że masz tam konto :) Ciekawie wygląda, niczym pamiętnik, gdzie się wciska jakieś fajne cytaty, zdjęcia, wycinki z gazet itd:)
OdpowiedzUsuńtego typu portali się teraz mnoży na potęgę.
Co do notki, to masz prawidłowe podejścia do życia, miłości.
Niektórzy chcieliby aby wraz z pojawieniem się kogoś w ich życiu odciąć się od wszystkiego i być tylko: ja i on.:)
o tak, ja lubię soup, a używam go już jakoś od 2009 roku chyba ;) fajne źródło inspiracji.
Usuńno ja sobie nie wyobrażam takiego odcięcia; mam przyjaciół, znajomych, mam jakies swoje zainteresowania, dlaczego mam z tego rezygnować? czasem pozwalamy, żeby ktoś zajął cały nasz świat, a potem kiedy zdarzy się, że związek się posypie to zostajemy z niczym. ja nie idę na taki układ ;)
Ładnie to ujęłaś. Bardzo mi się podoba jak piszesz. Masz zdrowe podejście do życia. Miłość pokazuje się najprostszymi gestami. Nie można kogoś odciąć od świata. A sam fakt, że On ma wybór i dobrowolnie wraca jest chyba najpiękniejszym dowodem uczucia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWłaśnie, dokładnie to, że on pamięta, że chce być, a wcale nie musi, że chce wracać, chociaż ma tyle możliwości ... To już coś :)
też bym tak chciała. cholera, robię się coraz bardziej ckliwa. chyba obejrzę komedię romantyczną, przynajmniej tam się wszystko udaje.
OdpowiedzUsuńi gratuluję zdanego egzaminu:*
dziękuuuuje! ;*
Usuńja też coś bym obejrzała, w planie mam bodajże 'Odrobina nieba' :P Chociaż ostatnio wkręciłam się w serial i teraz każdą chwilę na niego poświęcam, mam do nadrobienia chyba z 5 sezonów ;)
to wszystko przez to,że cierpię na brak uczucia zwanego potocznie miłością i chyba zaczyna mi brakować tego. do tej pory nie widziałam problemu..
Usuńojej.. Gwiazdka opisałaś moje pragnienia :))) z tym, że ja bym chciała być nie tylko częścią życia mężczyzny ale jego codziennością.. chce być czyjaś :)
OdpowiedzUsuńale taką codziennością ... codzienną ;) żeby nie poświęcał siebie dla mnie, bo bym sobie tego nie wybaczyła.
Usuńjak sie bedzie troche poświęcał to krzywda mu sie nie stanie ;)
UsuńBardzo ładny post, taki prawdziwy i oddający sens :)
OdpowiedzUsuńGrunt to nie wymagać nie wiadomo czego i nie narzucać dziwnych reguł. Jeśli ktoś się w kimś zakocha, to wszelkie myśli, które opisałaś, przychodzą automatycznie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania!
Myślisz, że tak nie jest?
OdpowiedzUsuńNie wiem, co napisać. Napiszę tylko tyle: <3
OdpowiedzUsuń