wtorek, 26 czerwca 2012

jedna rzecz.

Musisz wiedzieć jedną ważną rzecz. Tutaj wcale nie chodzi o szaleńczą miłość i nagłe zakochanie. Nie chodzi o to, żeby porzucił dla mnie całe swoje dotychczasowe życie i każdą minutę spędzał ze mną. Nie chodzi o to, że ma zjadać ze mną każdy posiłek i zapomnieć o tym, że ma jakieś tam koleżanki. Nie chodzi też o to, że ma zmienić tryb swojej codzienności i olać swoje pasje i wypełniacze czasu. Nie chcę żeby zrezygnował z wieczorów z kumplami. Nie chodzi o to, żebym przeorganizowała mu całe życie. Zupełnie nie o to chodzi.
Chodzi o to, żeby wieczorem, przed snem pomyślał, że dobrze widzieć mój uśmiech. Żeby stojąc w długim korku po skończonych zajęciach przypomnieć sobie ciche rozmowy. Żeby między siłownią, a obiadem napisać smsa, że jednak zjadłby mój deser. Żeby wiedział, że jemu zawdzięczam mój błysk w oku. I że lubię go trochę bardziej. Żeby czasem stwierdził, że chce się ze mną spotkać i ten czas jest cenny. Żeby ciągle z takim zaangażowaniem chciał opowiadać mi o swoich zainteresowaniach i pasji. Żebym była pierwszą osobą, której zechce powiedzieć kiedy jest szczęśliwy, albo gdy odnosi sukces. Żebym wśród kolegów nie była tylko „koleżanką”, a wśród koleżanek „kolejną”. Żebym była coraz bliżej niego, tak jak on jest coraz bliżej mnie. 


Chcę być częścią jego świata. Nie całością.


*** wybaczcie, że piszę dopiero teraz, ale miałam całkowicie zajęty weekend, ostatnie dni spędziłam prawie cały czas w pracy, totalnie nie miałam czasu ani tym bardziej siły na bloga. sobotni egzamin nie był łatwy, dokładnie wymierzone 13 minut na 25 pytań, ogromny stres, chwila zwątpienia i w niedzielę wieczorem dostałam wyniki. ZDAŁAM! :D to był chyba najtrudniejszy egzamin tego semestru, tym bardziej jestem z siebie dumna, że moja sesja letnia została już zamknięta. pora zacząć trzymiesięczne wakacje, wakacje od nauki  :) dziękuję za wasze kciuki! *** tekst, który widzicie powyżej pojawił się w nieco skróconej formie na mojej soup.

40 komentarzy:

  1. coś pięknego :) szkoda tylko, że jest dużo takich lasek, które chciałby facetów na wyłączność i nie nie pozwalają im na swoje życie.

    gratuluję zdania egz! :) i teraz nic tylko cieszyć się wakacjami :) w lipcu powinnam być w kato i mam się spotkać z Holly i mówiła, że może Ciebie też wtedy ściągnie, więc mam nadzieję, że wypali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i potem właśnie facet żyje w przekonaniu, że związek to jakieś więzienie i męczarnia, bo nic mu nie wolno i z wielu rzeczy musi zrezygnować. ja sama nie wyobrażam sobie, żebym miała zmieniać moje życie, znajomych, przyzwyczajenia i tak dalej.

      cieszę się ogromnie! dawno nikt nie zafundował mi takiej dawki stresu, no może ewentualnie egzamin z nauk administracji, ale tam nawet ewentualna poprawka tak nie przerażała jak teraz :D

      pewnie, z przyjemnością! bardzo się cieszę ;* i oczywiscie bardzo postaram się być! :)))

      Usuń
    2. chociaż z drugiej strony, są też faceci, którzy to nie pozwalają na nic laskom. moje kumpele mają takich facetów i to tylko oziębiło moje stosunki z nimi.

      egz. są strasznie stresujące ;D mnie się czasem aż nogi trzęsą.

      to jak tylko się dowiem kiedy będę to dam znać na fejsie :)

      Usuń
    3. no pewnie, to działa w obie strony. też w ten sposób 'straciłam' kilka koleżanek bo w stu procentach poświęciły się związkom. cóż, każdy ma swój sposób na życie :)

      a ja też jestem nerwowym człowiekiem, mam małą odporność na stres :D

      super, czekam :) :*

      Usuń
    4. ale to przykre, że znasz kogoś kilkanaście lat i nagle pojawia się facet i to on jest ważniejszy.

      ja w sumie nie stresuję się już sesją tak jak na początku, ale lekki stresik zawsze jest :)

      Usuń
  2. Gratulacje! :) A czy w wakacje odpoczywasz tylko od nauki, czy od pracy też? ;)
    Myślę, że tak wygląda zdrowa relacja. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpoczywam tylko od nauki (od podręczników kserowanych, od notatek, od kodeksu!!! :D ), praca zostaje :) I może będzie jej trochę wiecej, bo dziewczyny będą chciały iść na urlop, albo pokorzystać z wolnych weekendów (do tej pory musiały pracować, bo ja mialam uczelnię), ale nie jest źle, bez pracy chyba bym zwariowała ;)))

      zdecydowanie, niestety mało jest takich związków, za często panuje przekonanie, że aby z kimś być trzeba strasznie dużo poświęcić. ja się z tym nie zgadzam.

      Usuń
    2. Ale i tak, super, że masz za sobą tę sesję. :) Fajnie się złożyło, praca, którą lubisz, dobrze Ci się układa na studiach... :)
      No cóż, na krótką metę może i tak układ się sprawdza. Może na początku. A potem? Przecież nie porzuca się przyjaciół ot tak. Zresztą, zawsze można się nimi dzielić. ;)

      Usuń
    3. Tak, to prawda :)) I praca i studia jak najbardziej na plus. Wielu ludzi mówiło mi, że będę tych decyzji żałowała, a ja póki co myślę, że były jednymi z najlepszych w moim życiu ;)

      Na krótką metę? No nie wiem, mam koleżanki, które kiedy tylko zaczeły się z kimś spotykać to zapomniały o całym świecie - o tym co lubiły, co robiły i o innych znajomych. No ale, to widocznie kwestia gustu. Ja nie zamierzam poświęcać siebie dla kogoś :)

      Usuń
    4. Tym lepiej, pokazałaś im, że się mylili. :)
      Tak... A potem okazuje się, że jednak to nie jest to i rozstają się. I co potem? Ano nie ma nikogo, bo się porzuciło przyjaciół, znajomych, etc.... :) No ale, co kto lubi. ;)

      Usuń
    5. a no potem jest za późno troszeczkę i okazuje się, że dziewczyna poza tym facetem nie miała nic i zaczyna się płacz i żal. ja za takie coś dziękuję, postoję ;)

      Usuń
    6. Nie zawsze dziewczyna. Jeśli przyjaciele są wyrozumiali, to może i potem można odbudować te relacje. Ale ja sobie średnio wyobrażam, żeby nagle po kilku latach sobie o kimś przypomnieć. ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. bo związek to ma być przyjemność, a nie jakieś więzienie dla dwojga :)

      Usuń
    2. Zdecydowanie. Ale też nie przesadzajmy.

      Usuń
    3. lekko wyolbrzymiłam, ale fakt jest taki, że faceci są przyzwyczajeni do dziewczyn, które każą im przeorganizować całe życie, a potem ciężko im się wchodzi w nowy związek bo boją się powtórek z rozrywki. zresztą, to dziala w obie strony :) nikt nie lubi być ograniczanym, jeśli sobie ufamy to nie powinno być problemem to, że on wychodzi na miasto z kumplami, a ja idę do klubu z przyjaciółką.

      Usuń
    4. Fakt. Dziewczyny mają tendencje do wymagania od facetów, żeby poświęcali czas praktycznie tylko im.

      Usuń
  4. Dokładnie o to chodzi. Żeby przypominał sobie czasem i wysłał chociaż jednego smsa, dając tym do zrozumienia, że myśli o mnie. To wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wystarczy, żeby wiedział, że z tych wszystkich koleżanek to ja jestem najważniejsza, ale przy tym niech każdy z nas ma swoje życie :)

      Usuń
    2. Właśnie, bo często jest tak, że zmienia się całe swoje życie dla tej jednej osoby, rezygnuje z dotychczasowych przyzwyczajeń, tego, co się lubi, a później się żałuje tych straconych chwil, tej decyzji i ma się pretensje do tej ukochanej osoby.

      Usuń
    3. w ogól nie rozumiem tej opcji całkowitego poświęcenia. przecież zanim się poznaliśmy oboje mieliśmy 'jakieś' życie i nie wiem czemu teraz nagle mielibyśmy rezygnować ze swoich przyjemności. przykładowo: on lubi chodzić na siłownię, ja wolę iść na zakupy z koleżanką, albo wypić kawę z przyjaciółką w ulubionej kawiarni, nie wchodzimy sobie w drogę i na pewno nam to nie szkodzi.

      Usuń
    4. Wręcz przeciwnie ;) Nie wiem, może to zależy od osób. Niektóre dziewczyny chcą, żeby chłopak skupiał się tylko na nich i pokazał jak mu zależy odsuwając na bok wszystkie swoje zajęcia, wszystkich kolegów, a zwłaszcza koleżanki. Bez sensu.

      Usuń
  5. Bo gdy się kogoś kocha, staje się częścią czyjegoś życia. Nie można miłością zastępować pasji, pragnień czy chwil spędzonych z samym sobą. W miłości chodzi o przywiązanie, ale i wyrozumiałość.
    Pozdrawiam i jeśli nie masz nic przeciwko, dodaję do linków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tyle przywiązanie, co zaufanie. Muszę mu ufać, że kiedy jest sam albo z kumplami to i tak pamięta, że gdzieś tam jestem ja a nie np. podrywa inne dziewczyny i zapomina o moim istnieniu.

      Usuń
  6. Każdy chce mieć kogoś z kim może dzielić swój świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, dzielić świat. niekoniecznie przysłaniać ;))

      Usuń
  7. Fajny ten portal o którym na końcu wspomniałaś, nie wiedziałam, że masz tam konto :) Ciekawie wygląda, niczym pamiętnik, gdzie się wciska jakieś fajne cytaty, zdjęcia, wycinki z gazet itd:)
    tego typu portali się teraz mnoży na potęgę.
    Co do notki, to masz prawidłowe podejścia do życia, miłości.
    Niektórzy chcieliby aby wraz z pojawieniem się kogoś w ich życiu odciąć się od wszystkiego i być tylko: ja i on.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, ja lubię soup, a używam go już jakoś od 2009 roku chyba ;) fajne źródło inspiracji.

      no ja sobie nie wyobrażam takiego odcięcia; mam przyjaciół, znajomych, mam jakies swoje zainteresowania, dlaczego mam z tego rezygnować? czasem pozwalamy, żeby ktoś zajął cały nasz świat, a potem kiedy zdarzy się, że związek się posypie to zostajemy z niczym. ja nie idę na taki układ ;)

      Usuń
  8. Ładnie to ujęłaś. Bardzo mi się podoba jak piszesz. Masz zdrowe podejście do życia. Miłość pokazuje się najprostszymi gestami. Nie można kogoś odciąć od świata. A sam fakt, że On ma wybór i dobrowolnie wraca jest chyba najpiękniejszym dowodem uczucia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Właśnie, dokładnie to, że on pamięta, że chce być, a wcale nie musi, że chce wracać, chociaż ma tyle możliwości ... To już coś :)

      Usuń
  9. też bym tak chciała. cholera, robię się coraz bardziej ckliwa. chyba obejrzę komedię romantyczną, przynajmniej tam się wszystko udaje.
    i gratuluję zdanego egzaminu:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuuuuje! ;*

      ja też coś bym obejrzała, w planie mam bodajże 'Odrobina nieba' :P Chociaż ostatnio wkręciłam się w serial i teraz każdą chwilę na niego poświęcam, mam do nadrobienia chyba z 5 sezonów ;)

      Usuń
    2. to wszystko przez to,że cierpię na brak uczucia zwanego potocznie miłością i chyba zaczyna mi brakować tego. do tej pory nie widziałam problemu..

      Usuń
  10. ojej.. Gwiazdka opisałaś moje pragnienia :))) z tym, że ja bym chciała być nie tylko częścią życia mężczyzny ale jego codziennością.. chce być czyjaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale taką codziennością ... codzienną ;) żeby nie poświęcał siebie dla mnie, bo bym sobie tego nie wybaczyła.

      Usuń
    2. jak sie bedzie troche poświęcał to krzywda mu sie nie stanie ;)

      Usuń
  11. Bardzo ładny post, taki prawdziwy i oddający sens :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Grunt to nie wymagać nie wiadomo czego i nie narzucać dziwnych reguł. Jeśli ktoś się w kimś zakocha, to wszelkie myśli, które opisałaś, przychodzą automatycznie :)

    Gratuluję zdania!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem, co napisać. Napiszę tylko tyle: <3

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.