wtorek, 2 października 2012

cooking!

Jesienne długie popołudnia, coraz szybciej nadchodzący zmierzch i delikatny chłód odczuwalny przy każdym wyjściu - to i jeszcze kilka innych małych powodów powoduje, że coraz bardziej cenię sobie kuchenne pichcenie, głównie słodkości. Idealnie mnie to uspokaja. Ulubiona muzyka sącząca się z głośników i kila chwil sam na sam. I tak w sobotni wieczór spędziłam trochę czasu w kuchni tworząc przepyszne kokosanki (pierwszy raz i wyszły idealnie!) i ulubione muffinki, tym razem z dodatkiem banana (które okazały się idealną niespodzianką na dzień chłopaka ;)).

KOKOSANKI.

Składniki: 2 jajka, wiórki kokosowe (miałam dwa opakowania po 75g i to w zupełności wystarczyło) oraz mniej więcej pół szklanki cukru pudru i pół łyżeczki proszku do pieczenia.

Wykonanie: Jest banalnie proste :) Najpierw ubijamy białka i kiedy uzyskamy już stałą konsystencję dodajemy żółtka, wiórki i proszek do pieczenia. Następnie wykładamy masę łyżeczką na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Mnie wyszło około 15 małych kuleczek, które w trakcie pieczenia 'roztopiły się' do kształtu placuszków ;) Pieczemy około 15 - 17 minut (aż ładnie zbrązowieją) w temperaturze 190 stopni.

MUFFINKI.

Składniki: 2 szklanki mąki, 3/4 szklanki mleka, 1/2 szklanki cukru, 1/3 szklanki oleju, 2 jajka, 2 łyżki kakao, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, szczypta soli.

Wykonanie: Do miski wsypujemy mąkę. Dodajemy cukier, kakao, proszek do pieczenia i szczyptę soli. W drugim naczyniu należy rozkłócić jajka, dodać mleko i olej. Mokre składniki mieszamy dokładnie z suchymi. Ja mam cudowne i najlepsze na świecie ( :D ) silikonowe foremki do muffinek, kupione kiedyś w Tesco na wyprzedaży. Są bardzo wygodne i trwałe, a także miękkie - po upieczeniu babeczek bez problemu można je wyjąć - po prostu same 'wyskakują' ;) Wylewamy masę do mniej więcej 3/4 wysokości foremek.Pieczemy przez 17 -20 minut w temperaturze 190 stopni. Przed wyjęciem można sprawdzić wykałaczką czy są suche w środku.

Jest to swego rodzaju przepis bazowy, który zawsze wychodzi - czekoladowe muffinki bez dodatków. Tym razem ja postawiłam jednak na banany (On w trakcie jedzenia babeczki stwierdził 'no nawet czuję banana!; ;) więc poświadczony jest owocowy smak przez wymagające podniebienie ;)). Wylałam masę do połowy foremki i położyłam na środku plasterek banana. Następnie zalałam go masą do 3/4 wysokości. Można też rozdrobnić banana i wymieszać go z masą a następnie całość poprzelewać do foremek.

Nie mam dla was zdjęć, gdyż ciacha te były robione wieczorem, zdjęcia kompletnie nie wychodziły. Natomiast w niedzielę bardzo szybko zniknęły z talerza ;) Jeśli zdecydujecie się na skorzystanie z przepisów to dajcie znać jak wam poszło! Smacznego :))

jeśli wpis przypadł wam do gustu to mogę przepisami dzielić się częściej ;)

67 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. a nie ma za co ;) mam nadzieję, że będą smakowały!

      Usuń
    2. Obym się nie otruła ;P Nie ufam swoim zdolnościom gastronomicznym ;D

      Usuń
    3. nieeeeee, nie będzie tak źle :D

      muffinek nie da się zepsuć! :P

      Usuń
    4. U mnie jest wszystko możliwe ;D

      Usuń
    5. 'wszystko się może zdaaaaaaaaarzyć' :D

      Usuń
    6. dobrze, że nie słyszysz - dużo lepiej piekę niż śpiewam :P

      Usuń
    7. Mogę to samo powiedzieć o sobie ;D

      Usuń
    8. ale to też trzeba mieć talent - nie potrafić śpiewać a czasem się wydzierać :D licząc, że nikt nie słyszy :D

      Usuń
    9. To ja kiedyś miałam taką sytuację, że jednak ktoś słyszał. Strasznie to kompromitujące było, napiszę Ci to na pocztę. Nie będę błazna z siebie publicznie robić.

      Usuń
  2. A ja nie lubię piec. Ale skoro to taki fajny przepis to możesz to zrobić i mi wysłać ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomysł jest dobry ale obawiam się, że takiej trasy mogłyby nie przeżyć :P już nie byłyby takie ładne i mięciutkie :P

      Usuń
    2. No to ja po nie mogę wpaść ;D

      Usuń
    3. aa, no to luzik, wpadaj kiedy chcesz :D tylko uprzedź, żebym zdążyła upiec świeże :P

      Usuń
    4. Przecież po takie suchary nie przyjadę ;P

      Usuń
    5. ej ej! ja dziś zjadłam jednego zasuszonego, bo mi było szkoda wyrzucić (no bez jaj, w końcu sama piekłam ^^) i powiem Ci, że tragedii nie było aż takiej :P

      Usuń
    6. haha, no ja rozumiem, że jak coś się samemu zrobi to się nie wyrzuca, bo serce pęka :D

      Usuń
    7. no dokładnie :D tego bym nie zniosła! :P

      Usuń
    8. Jak ktoś skrytykuje to smutno, a co mówić jak wyrzuci :(

      Usuń
    9. spróbowałby skrytykować! :P

      foch do konca zycia i o jeden dzień dłużej :D

      Usuń
    10. no a jak! kobieta potrafi :D

      Usuń
    11. Fochy facetów nie są takie dobre jak nasze :P

      Usuń
  3. mmmniam , przez żołądek do serca ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. był miło zaskoczony, a więc myślę, że w tym powiedzeniu chyba coś jest :P

      Usuń
    2. Ty to wiesz jak zrobić przyjemność mężczyźnie :)
      Inne laski dają jakieś ściągnięte z neta wierszyki od siedmiu boleści, a Ty tak od serduszka - słodko <3

      Usuń
    3. najlepsze jest to, że kompletnie zapomniałam dodać do tej muffinki 'wszystkiego najlepszego z okazji dnia chłopaka' :D musiałam to dosłać smsem hahaha :D

      ale to nic, zostało mi to wybaczone :D widocznie ciacho wynagrodziło wszelkie niedociągnięcia :P

      wierszyki z internetu są żałosne - z obojętnie jaką okazją ;)

      Usuń
  4. A ja właśnie oglądam program na tvn style z jurorką z master chef ciastka w 25 min za niecałe 25 zł. I powiem szczerze, że zainteresowała mnie tymi przepisami będę musiała przepisy wypróbować jak Michał wróci :)
    muffinki kiedyś robiłam z bananami... dobree:)
    poza tym nie mam talentu do robienia takich pyszności, ani chęci w sumie bo nie ma kto jeść, a sama mało kiedy mam ochotę na coś słodkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to prawda, że najlepiej piecze się i gotuje dla kogoś :) jakoś tak dla samej siebie też nie mam chęci ... dlatego tym razem miałam cel, który został osiągnięty :D

      podoba mi się w ogóle ten program Master Chef, ale chyba będę musiała oglądać na tvnplayer, bo w telewizji to nigdy nie zdążę.

      Usuń
    2. No ja jak jest master chef to oglądam coś innego :)
      jak Michał wróci to będziemy razem oglądać, bo na moim netbooku by się ciągle zacinało, muszę zainwestować w nowego laptopa...normalnego, a nie netbooka:))

      Ja nawet jak Michała nie ma to i obiadu mi się nie chce robić. W ciągu 4 tyg kiedy go nie było to obiad zrobiłam tak raz na tydzień. Tak to sucha "karma" hehe:D

      Ale na ciasteczka mam mega ochotę.:)) Szczególnie, że Michał lubi takie słodkości.

      Usuń
  5. To prawda, muffinki są najlepszym i najszybszym wyjściem, gdy goście dzwonią, że za chwilę wpadną :D Ostatnio jakoś odsunęłam się od kuchni, więc chętnie powrócę, sprawdzając któryś z przepisów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są przepyszne! :D poza tym muffinki to babeczki, które zawsze mi wychodzą i które zawsze robią wrażenie :D

      Usuń
    2. Właśnie, ich nie można zepsuć :) Ja od muffinek zaczęłam moją przygodę z pieczeniem, więc mam do nich sentyment ;)

      Usuń
    3. ja mam ochotę upiec sufleciki z płynnym środkiem, ale kruchą górą - właśnie w formie muffinek :D

      w lidlu będzie książka z przepisami na różne muffinki i chyba się na nią skuszę :D

      Usuń
    4. Jakie ambicje kulinarne :D

      O, skuś się, w sam raz do Twojej kawiarni ;))

      Usuń
  6. Nie cierpię kokosów więc to pierwsze odpada. :P Muffinki kiedyś robiłam... jak mi się chciało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo gotowanie i pieczenie to trzeba lubić, o! :P i wtedy to się chce :D

      Usuń
    2. Nie, nie - gotowanie i pieczenie lubi się, jak się chce. :P

      Usuń
    3. No ale bananowe też robiłam - z rozdrobnionym bananem i plasterkiem właśnie. :) Teraz mi się nawet na imieniny mamy nie chciało żadnej sałatki robić... :P

      Usuń
    4. ja na swoje urodziny robiłam muffinki z nadzieniem czekoladowym i rodzynkami - w pracy przeszły do historii jako babeczki z niespodzianką :D

      Usuń
    5. O, a moja mama zrobiła swoje słynne grzybki... :P Zresztą, do tej pory są. :P

      Usuń
  7. muffinki wypróbuję w sobotę^^
    (pod warunkiem, że w ogóle będę w stanie się jeszcze ruszać ;p)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam! :D ja w weekend to nie zrobię nic, ale mam przepis na ciasto jabłkowe (podobno pyszne) i czas zajrzeć w moją książę z przepisami na serniki :D

      Usuń
    2. o, jak chodzi o serniki, to u mnie mistrzynią jest mama, więc wolę sobie nie robić konkurencji ;p ale muffinkami rządzę ja :D

      Usuń
  8. Siedzenie w kuchni to zdecydowanie... nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też kiedyś tak myślałam - widocznie połączyłam teraz bajki ;)

      Usuń
    2. Ja mogę zmywać, odkurzać, sto razy wycierać czyste meble i myć czyste podłogi, ale cholera, do kuchni chcę faceta! :)

      Usuń
    3. nie cierpię zmywać :D chcę faceta, który będzie zmywał od czasu do czasu :P a taki, który gotuje jest ... seksowny! :D

      Usuń
    4. I o to właśnie chodzi! ;D Poza tym ja uważam, że faceci są dużo lepszymi kucharzami. Zwłaszcza niektórzy ;)

      Usuń
  9. Dziel się częściej, bo ja lubię testować różne przepisy :) Czasami mnie tak nachodzi, że a to jakieś ciasta czy ciasteczka, obiad też czemu nie... Więc będę próbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. planuję wypróbować przepis na ciasto z jabłkami, dostałam, także jak się uda to dam znać :D
      ja coraz chętniej w kuchni eksperymentuje ;)))

      Usuń
    2. Ja skończyłam technikum gastronomiczno hotelarskie i przez zajęcia i praktyki nabyłam trochę umiejętności i chęci do eksperymentowania :) Już tradycją zrobiły się moje pierniki na Boże Narodzenie, więc może bliżej świąt też powrzucam jakieś przepisy ;)

      Usuń
  10. Za muffinkami nie przepadam, jakoś ta forma słodkości do mnie nie przemawia, ale kokosanki brzmią kusząco ;) ja ostatnio ciasto orzechowe robiłam i powiem szczerze, zarówno moim rodzicom, jak i "teściom" bardzo smakowało :) Lubię siedzieć w kuchni, choć ostatnio trochę nie ma ku temu okazji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bym wolała, żebyś się ze mną nie dzieliła przepisami, a produktami gotowymi :D

    OdpowiedzUsuń
  12. ja w sobotę piekłam ciasteczka z musli ^^ i jak je jem to wmawiam sobie, że są bardzo zdrowe :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja chyba wolę czekoladę od ciastek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oooo, lubię bananowe muffiny. W ogóle lubię słodkości, ale ostatnio nie mam zapału do kuchni...

    OdpowiedzUsuń
  15. jak mi się jeść zachciało;D to ja coś upichcę;d

    OdpowiedzUsuń
  16. Obejrzałam kiedyś jakiś odcinek jakiegoś serialu, w którym serialowa pani doktor miała taką fobię, że kiedy było jej smutno to piekła muffinki właśnie. Piekła piekła i piekła :P I nie jadła, ale piekła xD Od tamtego czasu, ale kilka lat w tył to było, marzy mi się zrobienie muffinek xD Dziękuję za przepis. Zapisuję go sobie na dysku komputera i mam nadzieję, że doczeka swoich czasów :)
    anelise.blog4u.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. ogladam programy kulinarne ale gotowac nie lubie ;) taki paradoks jak zwykle ;)

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.