Lubię niecodzienne akcje.
Takie, które zaciekawiają, poruszają, intrygują.
Kampanie, które są tajemnicze, tylko po to,
by w efekcie poruszyć tak oczywisty problem.
Blogi stają się medium, które ma dużo większą siłę rażenia
niż telewizja i radio razem wzięte. Internet staje się studnią bez dna,
którą wciąż odkrywamy. Jego możliwości i szanse, które stwarza.
Zachęcam do zajrzenia na stronę Pauli
i poznanie jej przepisu na danie, którego nie widzieliście.
poniedziałek, 9 września 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Poruszający post. Z początku nie wiedziałam o co chodzi i myślałam, że zaraz może będzie, żeby wysłać jakiego smsa albo kliknąć w jakąś stronę, ale ten pusty talerzyk chwycił mnie za serce...
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś była taka strona z pajacykiem którego się klikało i można było kliknąć raz dziennie i to było jedno nakarmione dziecko. Nie u Ciebie na blogu kiedyś był link? Pamiętam, że zawsze do tej osoby zaglądałam i klikałam w ten link.
A ponoć Internet to zło! ;-)
OdpowiedzUsuńinternet przede wszystkim nie podlega kontroli władz, a przynajmniej nie w takim stopniu, jak pozostałe media (bo co się będziemy oszukiwać, że tak nie jest...), więc i łatwiej o jakieś sensowne akcje i nagłaśnianie ważnych problemów, a nie kolejnych przepychanek u żłobu.
OdpowiedzUsuńNic nie uderza we mnie tak mocno, jak dzieci... Niekiedy internet mimo wszystko przywraca mi wiarę w człowieka, zamiast jak zwykle ją odbierać. Nagłaśniajmy, nagłaśniajmy.
OdpowiedzUsuńWidziałam już tę akację na fb. :)
OdpowiedzUsuńz tych akcji jestem aktywna internetowo w : http://www.pmiska.pl/
OdpowiedzUsuńjestem z tych co bardziej potrafią dbać o zwierzęta (łatwiej im to przychodzi). niż o drugiego człowieka. zapraszam do udziału. naprawdę ma efekty. a wystarczy jedno kliknięcie.