Jesień dla mnie pachnie palonymi liśćmi. Jabłecznikiem zarumienionym. Karmelową herbatą z miodem. Jesień wygląda mi jak sklejka różnobarwnych kawałków, przy słońcu mieni się jak witraż na szczycie wieży. Jesień czaruje mnie błękitem nieba i lekkim powietrzem.
Otula niczym płaszcz miękki.
Jesień jak zwykle uderza mnie melancholią i tęsknotą.
Jak zwykle uświadamia mi też, że brakuje mi ciepła. Ale nie jakiegokolwiek ciepła.
i chociaż ta jesień pod wieloma względami jest jednak inna,
to jeszcze jedno pozostało niezmienne.
moja naiwność i nieustająca wiara w drugiego człowieka.
Fuj, nie cierpię karmelowej herbaty. ;-) Ale jesień uwielbiam.
OdpowiedzUsuńNic nie jest niezmienne, ciepło się znajdzie. :)
Wiarę pozostaw, naiwność przegoń czym prędzej :)
OdpowiedzUsuńgdyby to było takie proste ;) zastanawiam się, gdzie u mnie znajduje się granica między jednym a drugim.
Usuńcoś jest na rzeczy,jeśli chodzi o nieodpartą,wzmożoną wręcz potrzebę bliskości,poczucia bezpieczenstwa,ciepła..wraz z nadejściem klimatycznej jesieni
OdpowiedzUsuńJesień jest piękną porą roku, jeśli umie się ją docenić.
OdpowiedzUsuńgdyby nie ta wiara w drugiego człowieka... gdyby nie ta naiwność... możliwe, że nie doświadczałabyś magii jesieni. otwartość na nich (tu nieważne co nam przyniesie) wiąże się z jakimś takim rodzajem niezwykłej wrażliwości na świat.
OdpowiedzUsuńMamy do wyboru albo wierzyć w ludzi, albo zostać outsiderami ;)
OdpowiedzUsuńTa jesień jest niewątpliwie bardzo ładna :)
nie wszyscy ludzie jednak na tę wiarę zasługują. co zdołali mi udowodnić i tutaj wchodzi moja naiwność - bo ja dalej wierzę. chociaż ostatnio się zastanawiałam czy to jeszcze naiwność czy już głupota ;)
UsuńNo ale widzisz, nigdy nie wiadomo na kogo trafisz i nie wiadomo czy się zawiedziesz czy pokrzywdzisz kogoś. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest ograniczyć zaufanie do kogoś kto nas zawiódł. A osobom, które nie zawiodły jeszcze po prostu dać ten kredyt zaufania. Aczkolwiek ja ogólnie ludziom przestaje ufać. Może ufam mamie, braciom i umiarkowanie Ciachowi. Im mogę mówić o wszystkim o czym chciałabym pogadać. A reszta - lepiej trzymać język za zębami.
UsuńMimo wszystko trzeba wierzyć :)
OdpowiedzUsuńtez uwielbiam jesien kiedy liscie zaczynaja zmienic kolory na rozne odcienie zolci i jak pieknie kolorowo jest i az mi milo sie jedzie widzac lasy czy parki az i szkoda ze nie ma z kim dzielic tej radosci jesieni ale coz przeciez to ze dzis kogos nie ma nie znaczy ze nie bedzie jutro ;)
OdpowiedzUsuńa ja jesień lubie i nie lubie, na zmianę! pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńW tym roku bardzo doceniłam jesień, chociaż ciemne wieczory mnie trochę dołują. Ale mam wrażenie, że słońce i księżyc, całe niebo, jest piękniejsze, niż kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńMoże jesień nie tylko mieni się kolorami, ale i potrzebnymi odpowiedziami?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję! :)
Czyżby chodziło o Niego?
OdpowiedzUsuńod pewnego czasu każda moja naiwność wiąże się przede wszystkim z Nim.
Usuńjesień - niefajny czas rozgrzebywania sentymentów...
OdpowiedzUsuńJesień? Chyba powinnaś napisać o lecie :-) Trzymaj się tam pozytywnie, Piękna!
OdpowiedzUsuńto racja, jesień ma coś w sobie melancholijnego i tęsknotę.
OdpowiedzUsuńhm, niestety też jestem naiwna i czasem za bardzo wierzę w drugiego człowieka, ale niestety mam wrażenie, że u mnie się chyba nigdy to nie zmieni
narobiłaś mi ochoty na karmel w każdej postaci, ach... chyba coś wyprodukuję słodkiego jutro.
OdpowiedzUsuńa z tym ciepłem... najgorsze, że brakuje konkretnego. jakiekolwiek mogłabym mieć na machnięcie ręką, tylko co mi po tym, skoro nie daje nic, poza moralniakiem następnego dnia.
gdyby ktokolwiek mógł go zastąpić to to byłoby zbyt proste.
Usuńa ja też nie chcę wypełniać czasu obojętnie kim bo to jest zwyczajnie nie w porządku. chociaż nie wątpliwie chwilowo wypełniłoby czas i pozornie stworzyło jakieś złudzenie. ale właśnie - potem bym się męczyła z moralniakiem, także nie warto.
Karmelowa herbata? Nie piłam ale chciałabym spróbować :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam, tak mało osób wierzy w drugiego człowieka...
Karmel z wanilią od Liptona ;)
Usuń