środa, 9 października 2013

zołzą być.

bardzo nie lubię nieporadnych facetów.

takich, którzy to wciąż i wciąż potrzebują pomocy.
którzy nie potrafią znaleźć sobie zajęcia.
którzy marnują czas na rzeczy bez znaczenia.
którzy nie potrafią poradzić sobie w życiu.
którzy nie chcą iść do przodu.
którzy bez względu na swój wiek są niedojrzali.

i są tak trochę jak młodsi bracia,
których trzeba pilnować i nad którymi trzeba chuchać.

dlatego, kiedy jeden z takowych pyta mnie o numer telefonu
i proponuje wspólne wyjście,
mam ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie.

a potem, gdy już siedzę sama w swoich czterech ścianach,
wychodzi ze mnie zołza i zaczynam się śmiać.

chcę mieć faceta, który będzie 
odrobinę inteligentniejszy ode mnie.
taki, który poradzi sobie w życiu,
który mnie przeprowadzi przez burze,
a ja nie będę musiała go ciągnąć za sobą.

25 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. no właśnie mam wrażenie, że wiele kobiet odnajduje się w roli takiej opiekunki, któa bierze wszystko w swoje ręce i jest wręcz szczęśliwa faktem, że jest taka potrzebna - żeby prowadzić takowego przez życie.
      ale do mnie taka forma związku w ogóle nie przemawia.

      Usuń
  2. bo chyba każda z nas chcę być taką małą, kruchą dziewczynką, którą ktoś się zaopiekuje, a nie zajmować się takim niedojrzałym gnojkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dajcie mi dojrzałego faceta to ozłocę!
      takie zdziecinnienie męskiej płci nastąpiło, że ja jestem tym stanem przerażona. oni szukają niani, która za rączkę przez życie poprowadzi, a nie kobiety.

      Usuń
    2. drugiej mamusi im trzeba ^^

      Usuń
  3. Kurczek, takiego o jakim piszesz to ze świecą szukać:D
    Mój mąż jakże nieporadny w sprawach domowych, po których ja go prowadzę, odnajduje się w sprawach na wagę złota - równowaga zachowana. Ja, kobieta = dom, On, mężczyzna - zarobki, finanse, dostatek dla nas obojga. Można wszystkiemu podołać;) Ale racja, uciekaj, jeśli tylko masz możliwość;D

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko, tak, tak, tak i po trzykroć tak! tyle, że znaleźć takiego faceta dzisiaj to cud. a jak już się znajdzie, to i tak zawsze coś stoi na przeszkodzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za to właśnie podziwiam Ciacha. W uczuciach może i czegoś mu brak, ale jeśli chodzi o zorganizowanie to on po prostu nie umie się nudzić. Cały czas ma coś do zrobienia. Jak nie przy samochodzie to na podwórku, jak nie komuś to w straży i tak dalej. Jego życie po prostu tętni. Oczywiście są tego minusy ;)
    Ale to oczywiste, że chcemy mieć chłopaków mądrych, kreatywnych, któremu nie musisz mówić: "chodźmy gdzieś", za każdym razem ;) Życzę Ci, żebyś takiego znalazła, tylko jeśli chcesz go znaleźć to jak przekonasz się że to nie ten, jeśli się z nim nie umówisz na randkę? :P Co Ci szkodzi :P Wyjdziesz z domu, uszykujesz się, napijesz się coli, ewentualnie piwa, a najwyżej po prostu powiesz mu: przepraszam, ale nic z tego nie będzie. :P Nie jesteś w moim typie:D To jest dopiero zołzowate xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niekoniecznie chodzi mi o coś takiego, że on ma nam organizować czas. raczej chodzi mi o typ faceta, który radzi sobie z problemami, nie ucieka przed nimi, który będzie moim wsparciem, a ja przy nim poczuję się bezpiecznie.
      nie umówię się z facetem, który ma problem z ułożeniem własnego życia; ja nie chcę być jego jedynym punktem odniesienia. nie będę kimś, kto będzie go pilnował w ogromnym tego słowa znaczeniu - nie będę pracowała za nas dwoje, nie będę pilnowała jego spraw i nie będę mu organizowała życia. on ma wiedzieć czego chce (od życia też), a nie błądzić jak dziecko we mgle. takich facetów poznaje na kilometr i wcale nie muszę się z nimi umawiać by się przekonać, że to nie to ;)

      Usuń
    2. No tak. Wczoraj pracy podchodzę do koleżanki i kolegi a ona się pyta: Jaki powinien być facet?
      Ja tak patrzę na nią, co ona. A ona mówi: Zdecydowany!
      I widzisz. Przed chwilą ktoś mi napisał, że Ciacho jest zbyt pewny siebie, a to właśnie ta pewność siebie nadaje mu te cechy o których właśnie piszesz. Normalnie ze skrajności w skrajność. Ideałów nie ma :P

      Usuń
  6. Tacy faceci są najgorsi... a coraz więcej takich jest ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam wrażenie, że są tylko tacy!
      gdzie sie podziała jakaś pewność, poczucie obowiązku, taka świadomość siebie?
      wszystko to jakieś takie zniewieściałe, na paluszkach trzeba koło nich chodzić, żeby ich nie zranić. no porażka jakaś.

      Usuń
    2. To jest chyba tylko legenda...

      Usuń
  7. Chcę faceta, który będzie silniejszy ode mnie. Wtedy będzie umiał nade mną zapanować...

    OdpowiedzUsuń
  8. nieporadni... dla mnie najgorsi są faceci, którzy mimo swojego chu**** charakteru myślą, że mogą mieć każdą laskę (lub dla nich "DUPĘ" ;/).

    OdpowiedzUsuń
  9. Też jestem za tym aby facet był tym, który może poprowadzić nas razem przez życie. Ale z tym kto jest inteligentniejszy to bym się nie zgodziła do końca :) Mój promotor zawsze powtarzał abym udawała głupszą niż jestem to wtedy szybciej faceta znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ciężko znaleźć inteligentnego, bystrego, ambitnego faceta. naprawdę. a ja chcę być z kimś mądrzejszym ode mnie, kto będzie mnie motywował, kogo będę chciała gonić ... kurcze, sama nie wiem jak to określić :D nie jestem dobra w robieniu z siebie słodkiej idiotki ;)

      Usuń
  10. noo zgadzam sie z Toba to jednak facet powinnien byc facetem w zwiazku a nie ze to nim trzeba ciagle sie opiekowac jak 5latkiem i pilnowac facet ma byc facetem i koniec ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż to!
      nadszedł ten moment, kiedy wcale już nie chcę być tą silną i udawać, że zawsze sobie sama poradzę. ja chcę móc być słaba, chcę mieć gdzie się schować, chcę żeby on był silniejszy ode mnie. a tu sie okazuje, że jednak za wiele wymagam. męskość stała się cechą wymierającą ... same sieroty dookoła.

      Usuń
  11. "chcę mieć faceta, który będzie odrobinę inteligentniejszy ode mnie." - mój ulubiony fragment. mam tak samo.
    :)
    /Ola.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam zdecydowanie inną definicję zołzy. ;-) Mnie tacy ludzie (bo i kobiety!) są obojętni, po prostu nie przebywam już z ludźmi, których nie lubię i z którymi nie jestem w stanie się dogadać. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. bo facet to ma być skurwiel i romantyk w jednym, a nie jakaś tępa pizda

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy już miałam jakąś myśl dotyczącą wpisu, zobaczyłam wpis Laleczki i wszystko uciekło, bo tak bardzo, bardzo, bardzo się z nią zgadzam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. też ich szczerze nie znoszę..
    spotykasz się z takimi i oto masz u swego boku dziecko, a nie partnera.

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.