czasem otwieram rano oczy i myślę, czy to wszystko nie jest snem.
uśmiecham się wtedy tylko pod nosem, bo przez parę dni w tygodniu budzę się przy nim. czuję jego łaskoczący oddech na mojej szyi i delikatne dłonie na mojej talii. odwracam się cicho i chłonę spokój, który maluje się na jego twarzy. i znienacka słyszę ten głos, który szeptem mówi mi najpiękniejsze na świecie rzeczy, a potem przyciąga do siebie i muska ustami policzek.
wiedziałam, że miłość istnieje, ale czasem bałam się, że tak piękna może być tylko w filmach. teraz mam swoją miłość, która była mi zapisana w gwiazdach. która jest moim przeznaczeniem. wszystko co było wcześniej wydaje się dziecinnym zauroczeniem nastolatki. teraz łapię miliony uczuć, otoczone bliskością, czułością, pewnością. zdobywa mnie każdego dnia i nie pozwala zapomnieć, że jestem dla niego najważniejsza na świecie.
i kiedy już wydaje mi się, że lepiej być nie może, to robi coś, dzięki czemu pękam ze szczęścia.
tak, jestem szczęściarą. bo mam Jego.
Mam nadzieję, że i ja trafię na osobę, która da mi tyle szczęścia i radości co Tobie.
OdpowiedzUsuńSzczęścia Wam życzę :*
Zupełnie jakbym czytała o sobie. :) Wspaniałe uczucie!
OdpowiedzUsuńOdwzajemniona miłość to coś najpiękniejszego na świecie :) Dużo szczęścia dla Was!
OdpowiedzUsuńZ przykrością stwierdzam, że miłość trwa od 18 do 36 miesięcy. Pisząc ten post rękę, nogę daję sobie uciąć że jesteście jeszcze gdzieś pomiędzy :)
OdpowiedzUsuńPS. A no - to mógł napisać tylko facet :D
Jak mnie cieszy Twoje, Wasze szczęście Słonko :)))
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńPamiętam jak my wszystkie pisałyśmy, że się nigdy nie zakochamy, a tu proszę. Jednak ta miłość istnieje :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak cudownie to czytać. Duuużo szczęścia życzę Kochana! :*
OdpowiedzUsuń