Bardzo nie lubię sytuacji niezależnych ode mnie. Nie lubię tych stanów kiedy czuję, że coś mnie ogranicza, na coś nie mam wpływu. Osobista autonomia i całkowita możliwość wpływania na moją rzeczywistość jest jednym z moich priorytetów.
Najważniejsze jest uświadomienie sobie, że to nie ze mną jest coś nie tak, tylko w moim życiu spiętrzyły się okoliczności, które sprawiają, że jestem w trudnym, może nawet przełomowym momencie.
[Małgorzata Ohme w rozmowie z Kingą Rusin]
kurcze, podoba mi się ten cytat, taki, taki trochę na mój temat...
OdpowiedzUsuńograniczenia... straszna rzecz!
gielda-wspomnien
Najgorsze, że te okoliczności lubią się piętrzyć i stawiają nas w trudnych sytuacjach. Nie wiem wtedy co robić, jak się wydostać na powierzchnię. A również nie znoszę uczucia związanych rąk.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię poczucia bezsilności.
OdpowiedzUsuńCzasem bardzo trudno Gwiazdko sobie to wszystko uświadomić, że jesteśmy w przełomowym momencie. Najczęściej to wszystko przychodzi później.
OdpowiedzUsuńna szczęście trudne momenty nie trwają wiecznie ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie zawsze jest to możliwe.
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi być bezsilny.
OdpowiedzUsuń"przejmować się powinniśmy tylko tym, na co mamy wpływ" ;*
OdpowiedzUsuńuczę się tego.
Szkoda, że nie można być panem własnego życia...
OdpowiedzUsuńJa sobie nigdy nie potrafię uświadomić tego, że mimo wszystko, to nie ze mną jest coś nie tak...
OdpowiedzUsuń