piątek, 24 sierpnia 2012

mój ulubiony!


Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół.

A ja nie jestem żadną świątynią, tylko lasem i łąką - drżeniem liści, które garną się do twoich rąk. 
Tam z tyłu szumi potok, to jest czas, który ucieka, a  ty pozwalasz mu przepływać przez palce i nie chcesz schwytać czasu. 

I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nietknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta.
Halina Poświatowska

10 komentarzy:

  1. Poświatowska jest niesamowita :)
    Ten wiersz kojarzy mi się z moim i D. pierwszym pocałunkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja nie lubię szminek, błyszczyków itd. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja mam z nią zdjęcie! :D
    tzn. z jej pomnikiem;P

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam utwory Poświatowskiej. (uśmiecham się)
    co do szminek - kiedyś byłam wielką przeciwniczką. teraz - mam sporą kolekcję. i to jedna z moich słabości. nie jestem uzależniona od makijażu/kosmetyków. ale wystarczy szminka i czujesz się od razu pewniej.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mam tylko dwie szminki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, jakie piękne! :D I jakże prawdziwe... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. prawdziwe, prawdziwe :) Nie lubię szminek

    OdpowiedzUsuń
  8. też noszę przy sobie małe rzeczy, wspomnienia, które nie pozwalają mi o nim zapomnieć. |carlisle.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie i ja bym nosiła ze sobą szminkę, gdybym tylko miała dla kogo nakładać ją na swoje usta...

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham poezję Poświatowskiej, a to jest jej mój ulubiony wiersz :)

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.