sobota, 29 września 2012

milioner.


On: Co byś zrobiła gdybyś miała jakieś ... 80 milionów?
Ja: Pewnie rzuciłabym pracę. A Ty?
On: Ja ... Ja kupiłbym jakieś małe państwo! Ale żeby było mało ludzi, żebym ich ogarnął.
(po chwili)
On: EGIPT!    (małe państwo -.-)
(po dłuższej chwili)
On: Albo nie. Wyspę! Ale też żeby było mało ludzi. I zeby każdy się inaczej nazywał. Ale bym rozkazywał!
Ja: Chciałabym widzieć to orędzie do narodu :D Po tygodniu miałbyś bezludną wyspę :D

Bo tak naprawdę to wcale bym nie rzuciła pracy, tylko założyła własną kawiarnię. Taką ... taką wymarzoną. A on już kiedyś mówił mi, że zostanie milionerem. Tylko niestety wtedy będę już bez szans, bo jak sam powiedział, na pewno nagle odezwałaby się jakaś panienka, która szalenie kochała się w nim w przedszkolu. No przecież nikt nie wygra z pierwsza miłością ;)
 ***

P.S. Mój ostatni cooking time poskutkował pysznymi kokosankami (takimi jak są na odpustach!) oraz muffinkami z bananami posypanymi gorzką czekoladą. Może chcecie przepis(y)? Ostatnio zaznałam też trochę wiedzy o żywieniu, pożywieniu, o zdrowiu. Jesteście zainteresowani? ;)

a całą notkę dedykuje mojej najlepszej na świecie Holly!
mój dobry duszek :))))

68 komentarzy:

  1. Dziękuuuję ;** Wiesz, że zawsze będę Cię tu przywlekać z powrotem i nie dopuszczę do tego, żebyś przestała pisać ;) Za dobrze Ci to idzie :)

    Noo muszę przyznać, że dowaliłaś mu z tą bezludną wyspą xd hahaha, ale wymyślił :P

    Załóż koniecznie taką kawiarnię! Wiem! Założymy ją razem! Chcesz? :D Mam dzisiaj wieczór genialnych pomysłów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiem, ale moja wena ostatnio ciągle ucieka na urlop jakiś :((

      ja mu daje tydzień i wszyscy by tej wyspy uciekli :D do niego trzeba mieć mnóstwo cierpliwości, łatwiej wyemigrować :P

      noooooooo! sprawy administracyjne biorę na siebie! :P genialny pomysł! w takich towarzystwie to musiałby być pełen sukces :D

      Usuń
    2. Może to przez wakacje :) Teraz więcej będzie się działo, więc i wena wróci ;)

      Wiedziałam, że to napiszesz :D To będzie magiczna kawiarnia! :))

      Usuń
    3. może ... zobaczymy :)

      będzie! :D ja ją widzę w błękitno białym kolorze, duuużo wiklinowych koszyków, doniczki z kwiatami, muffinki na wysokich talerzach ... się rozmarzyłam :D

      Usuń
    4. Już nie mogę się doczekać wymyślania nazw dla różnego rodzaju kaw! :D

      Usuń
  2. ...i kawiarnia nazywałaby się "U Gwiazdki" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo ... 'Gwiazdkowy raj' i na suficie były gwiazdki, które wieczorami miałby rolę lamp, albo byłby takie fosforyzujące ... ach, całe mnóstwo pomysłów mam :D
      może kiedyś ;)

      Usuń
    2. ach, to byłoby bajecznie:)
      tak, a potem powstała by cała sieć takich kawiarenek i mogłabym ją odwiedzać i chwalić się, że znam właścicielkę;P

      Usuń
  3. ja poproszę przepis na te muffinki, bo sama potrafię zrobić tylko czekoladowe ;)
    a 80 milionów... ja bym sobie kupiła mieszkanie w Krakowie i willę w Hiszpanii i mnóstwo ciuchów, ale z pracy na pewno bym nie zrezygnowała, bo przecież ileż można leżeć i pachnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dodam :)
      z muffinkami jest jednak tak, że mam jeden przepis bazowy i dodaję do środka co mi tylko przyjdzie do głowy :D

      ja bym może i zrezygnowała z pracy (którą uwielbiam!), ale raczej na rzecz własnego biznesu niż na rzecz lenistwa :P i też bym kupiła dom! i pojechała w podróż marzeń! ale zaskoczył mnie tym pytaniem no :P

      Usuń
    2. no wiem, że tak można, ale jednak lepiej się czuję, jak mam przepis ;p

      ja sobie naprawdę nie wyobrażam, jak można tak żyć, żeby nic nie robić konstruktywnego... o tak, w podróż też bym pojechała! do Paryża, do Meksyku i do Nowego Jorku *.* aż się rozmarzyłam ;p

      Usuń
    3. wszyscy zachwalają moje muffinki to na pewno się podzielę tajemnicą sukcesu :D

      no dokładnie, dziwię się takim osobom, które nic nie robią, siedzą tylko w domu, bez celu, nie zależy im na pracy, nauce - na niczym ..

      Paryż, Barcelona i Wenecja! :D

      Usuń
    4. bardzo proszę! :D

      ja też nie rozumiem... a potem się nagle budzą i lament, że im życie minęło.

      no jak ja mogłam zapomnieć o Barcelonie!

      Usuń
    5. nie wiem czy zdążę dziś, ale jak coś to dodam jutro :D

      bo życie trzeba przeżyć, a nie jakoś przez nie przepełznąć, o! ;)

      Usuń
  4. Ja popieram - taka kawiarnia może być na wyciągnięcie ręki. :) I nie jest to nieosiągalne marzenie. I na pewno nie pozostanie bezludna. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no pewnie, ja mam lepsze podejście do ludzi niż on i zagwarantowałabym sobie obecność klientów non stop! :P

      a tak poważnie, to wiem, że jest to całkiem realne marzenie i na pewno tak łatwo z niego nie zrezygnuję ;)

      Usuń
    2. Ja bym z miejsca wybrała bezludną wyspę. :P

      No chyba, że przyjdzie Ci do głowy coś lepszego? ;)

      Usuń
    3. to byłby mądry wybór :D do niego trzeba mieć cierpliwość jak nic! :D

      czy ja wiem ... tę kawiarnie widzę już oczyma wyobraźni :D

      Usuń
    4. Ale ja dla siebie. ;)

      No, to wszystko przed Tobą. :) Jeśli jeszcze obmyślisz ją tak, żeby różniła się od tych, które już istnieją, to sukces murowany. ;)

      Usuń
    5. aaaaaaaaaaaaa! :D a ja tam bez ludzi nie byłabym szczęśliwa :)

      obmyślę :D np. zniżki dla bloggerów :P

      Usuń
    6. Koniecznie, tylko się pospiesz, bo nie wiadomo, ilu nas jeszcze zostanie. ;)

      Usuń
    7. nieeeee, zniżki będą dla najwytrwalszych :D

      Usuń
    8. Kurde, to nie wiem, czy się załapię... ;)

      Usuń
    9. sugerujesz, że zanim dorobię się własnej kawiarni to wszyscy już stąd znikniemy? :P

      Usuń
    10. Nie, że mój zapał jest słomiany. :P

      Usuń
    11. nieeeee, bez Ciebie blogosfera nie będzie taka sama! :P

      Usuń
    12. Ta, dziura ozonowa powstanie. :P

      Usuń
  5. Czytając Twoją notkę aż mi się na twarzy uśmiech pojawił :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A kim On jest dla Ciebie? ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. jak ja dawno nie robiłam muffinek :D
    a co ciekawego o żywieniu się dowiedziałaś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. robienie muffinek mnie odstresowuje :D

      kiedy skończyłam oglądać 'Prawo Agaty' na tvnplayer, to trafiłam na program 'Wiem co jem' :D z odcinków, które obejrzała strzeliłam sobie notatki, bo to aż straszne jak mało my wiemy ;)

      Usuń
  8. Ach, gdybym ja wygrała te choćby skromne 40 milionów, to tyle mam planów, że pewnie żadnego tak do końca bym nie zrealizowała :P. Dobrobyt, to jednak nic dobrego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytał mi newsa o tym, że Bruce Willis domaga się odszkodowania w wysokości 20 milionów euro i stąd się wzięło pytanie co bym zrobiła z 80 milionami złotych :D
      ale wiadomo, że gdybym tę moją odpowiedź odpowiednio przemyślała to byłyby tam podróże, własne mieszkanie, no i ta kawiarnia! :D

      ale moja mama też powtarza, że czasem co za dużo to niezdrowo :P

      Usuń
    2. Ta kawiarnia to chyba Twoje marzenie, a nie sposób na zarabianie... oczywiście jakbyś wygrała :P

      Usuń
    3. jedno nie wyklucza drugiego, czyż nie? :D

      połowę bym oddała jemu, niech sobie kupi tę wyspę, a co! będzie miał dług wdzięczności wobec mnie hahaha :D

      Usuń
    4. No wiesz, jakbym miała te 40 mln, to nie wiem czy chciałoby mi się rozkręcać jakiś interes :P.

      Taaak! Długi wdzięczności są super :D

      Usuń
    5. a no właśnie - żeby nam się chciało chcieć ;) aczkolwiek myślę, że długiej bezczynności bym nie zniosła :D

      noo tak jak teraz w tych reklamach Banku ING :P

      Usuń
    6. Wiesz, przy 40 milionach to nie czułabyś bezczynności :D. Te wszystkie Karaiby, Hawaje...:D

      Usuń
  9. A nie lepiej po prostu jakoś dobrze je zainwestować? Dobra, ja się nie wypowiadam, bo zbytnio dużo nie wygrałam... jedynie udało mi się wygrać jakiś tysiąc zł na zakładach bukmacherskich. No, ale dobre i to ;D Aż mi ślina naciekła, czekam na przepisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to była luźna rozmowa, nawet nie w kwestii wygranej, tylko jako komentarz do sprawy Willisa, który domaga się odszkodowania :D i pewnie, że gdybym wygrała to ... och! wszystko bym zrobiła! :D

      tysiąc, kochana! :D ja kasy nie wygrałam nigdy, czasem wygrywam jakieś rzeczy, najczęsciej ksiązki, ewentualnie kosmetyki ;)

      przepisy dodam, ale raczej bez zdjęć, bo wczoraj wieczorem nie wychodziły, a dziś już nie wiele zostało :P

      Usuń
    2. A co to za sprawa?

      Ooo! A ja nigdy takich nagród rzeczowych nie wygrałam.

      Ok, zdjęcia nie muszą być potrzebne :)

      Usuń
    3. Bruce za udział w reklamie wódki dostał określoną sumę pieniędzy oraz udzialy w firmie, która ową wódkę produkuje. Niestety obecnie firma ta odnotowuje głównie straty i popada w zadłużenia, w związku z czym Willis uznał, że on rownież poniósł stratę no i nie wiedział, że tak się sprawy mają a więc chce odszkodowania za krzywdy moralne, jak mniemam ;) Musiałabym się wczytać gdzieś w internecie, tamto było małą wzmianką na owy temat a potem i tak zaczęliśmy jak zwykle gadać głupoty i no :D

      Ja ostatnio wygrałam książkę przez fb, na profilu księgarni Matras, czekam teraz :D

      Usuń
    4. Ale ludzie wymyślają ;D

      Gratuluję ;P A jaką?

      Usuń
    5. tak to jest jak się nie ma poważniejszych problemów :P

      Język baklawy. Wspomnienia' Diana Abu-Jaber ;)

      Usuń
    6. Heh... w pierwszej chwili się zastanawiałam, o czym do mnie piszesz ;D

      Usuń
    7. Rano jest, kawy jeszcze nie piłam ;P

      Usuń
    8. aaaaa, no to to wiele wyjaśnia :P

      Usuń
    9. Próbuję nie żłopać kawy ;P

      Usuń
  10. Jakaś kumulacja w totolotku jest? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieee, czytał jakąś gazetę a tam była wiadomość o tym, że Willis oczekuje 20 milionów euro odszkodowania (jakaś sprawa reklam wódki) i stąd pytanie co byśmy zrobili z 80 milionami złotych ;)

      Usuń
  11. A ja nie chcę aż tyle... Chyba, że zarobić :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Wrzucaj te przepisy! Migiem!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Co ja bym z tyloma pieniędzmi zrobiła. Przede wszystkim remont domu ;) I pewnie zorganizowała wyjazd z S. w Bieszczady, bo uwielbia to miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z takimi pieniędzmi byloby łatwiej spelnić wiele marzeń :)

      Usuń
    2. To na pewno. To też jest bolączka naszych czasów, że tak trudno pewne, nawet takie małe marzenia, spełniać.

      Usuń
  14. Nie wiem, co bym zrobiła z taką kasą, :D

    OdpowiedzUsuń
  15. A mi się marzy księgarnio - kawiarnia...i na pewno takową bym założyła jakbym miała na to kasę...

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałabym umieć piec takie pyszności, ale ja to jestem leń jakich mało, więc przepisy nic mi nie dają :P Milion złotych. Boże :P Kupiłabym sobie chyba apartament w Warszawie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. chętnie poczytam o tym zdrowym odżywianiu. ja mam ostatnio fazę na raw-food, słyszałaś o tej diecie? aktualnie jestem tylko wegetarianką, z tygodniowymi przerywnikami co jakiś czas na surowej diecie. fajna sprawa, tylko w zimę gorzej ze świeżymi owocami i warzywami.
    p.s. pokryły Ci się marzenia z moimi - od dziecka marzyłam o założeniu kawiarni. takiej klimatycznej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jest naprawdę wiele rzeczy, które zrobiłabym mając takie pieniądze. Ostatnio też to rozważałam i doszłam do wniosku, że o dziwo nie roztrwoniłabym ich (co z pewnością miałoby miejsce jeszcze jaiś czas temu) tylko spełniłabym kilka niewielkich marzeń, a resztę bym zainwestowała. Tak sądzę :)

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.