trochę turmeriku, bo to korzeń powodzenia. i tarcza na smutek serca.
do tego kalo jire chroniącą przed złym okiem.
szczypta niebezpieczeństwa chilli, żeby dodać nam adrenaliny.
dawka goździku, żeby w życiu nie zabrakło współczucia.
namiętności doda nam kozieradka - wznieci pożądanie.
ostatecznie zadowolę się ostrym plasterkiem korzenia imbiru, bo to on daje sercu nieugiętość.
ludziom rozdawałabym sproszkowany amchur, bo przywraca miłość do życia.
a potrzebującym - asafetyda hing, która jest lekarstwem na miłość.
lubię takie magiczne książki.
mistrzyni przypraw - chitra banerjee divakaruni.
Będę musiała sięgnąć po tę pozycję!
OdpowiedzUsuńjak ktoś lubi od czas do czasu sięgnąć po coś bajkowego to polecam mistrzynię ;)
UsuńUwielbiam książki, w których magia łączy się z kuchnią. :))
Usuńteraz w ogóle jest całe mnóstwo takich 'kuchennych' książek, niekoniecznie z przepisami :) ja czytałam już kilka, czasem nawet czuję zmęczenie tematem :D ostatnio 'Przepis na życie', 'Cukiernie pod Amorem' trzy części, czy 'Julia&Julia'. Aleeee 'Mistrzyni przypraw' w tym zestawieniu jest najbardziej czarująca i ... właśnie magiczna, to idealne słowo ;)
UsuńMusisz mi podsyłać takie tytuły! :D
Usuństaram się wspominać tutaj o każdej przeczytanej książce - mam nadzieję, że znajdziesz w tym coś dla siebie! :)
UsuńBędę wyczekiwać. :)
Usuńmiałam kiedyś taki przedmiot 'zioła i przyprawy' ^^ no ale pod zupełnie innym kątem :D
OdpowiedzUsuńale fajny! nie gadaj, że na studiach można znaleźć coś tak fajnego :D
Usuńmiałam bardzo dużo ciekawych przedmiotów <3 było by pewnie więcej gdyby wykładowcy bardziej się starali, a nie przynudzali :/
UsuńJa przeczytałam teraz niesamowicie inteligentną rozmowę o Bogu w książce Stpehena Kinga ;) Nie długo napiszę o niej więcej na swoim blogu :P
OdpowiedzUsuńMało widzę z obrazka :/ Da się o jakoś powiększyć?
wstyd sie przyznać, ale nigdy nie czytałam nic Kinga ...
Usuńa nie mam pojęcia :D próbowałaś kliknąć na obrazek?
niestety mój talent fotograficzny objawia się pstrykaniem szybkich zdjęć telefonem :D więc i jakoś jest marna, wybacz :)
Nie no spoko spoko :P Spróbuje coś wymyślić :D
UsuńO, to już wiem, czemu tak lubię imbir. :P Chyba go ograniczę, skoro takie ma działanie. :P
OdpowiedzUsuńnooooo widzisz jak wiele sie mozna u mnie nauczyć! :P
UsuńAle takiego grzańca z imbirem bym się napiła... :P
Usuńczekam na zimowe wieczory - UWIELBIAM grzańca zimą! :D
UsuńNoo, z dużą ilością przypraw! I koniecznie z pomarańczą. :D
Usuńniektóre słowa słyszę pierwszy raz w życiu!
OdpowiedzUsuńw trakcie czytania towarzyszyło mi to samo uczucie :P
UsuńIle ja bym oddała za więcej czasu na czytanie książek tego typu.
OdpowiedzUsuńw roku akademickim tego czasu decydowanie i mi brakuje dlatego teraz korzystam ile się da ;) ale ogólnie to wolę spędzić wolny wieczór z książką niż przed tv czy komputerem.
Usuńchyba muszę przejrzeć szuflady w kuchni...
OdpowiedzUsuńkto wie, co tam za skarby masz ... ;)
UsuńOch, Gwiazdko. Jak to wszystko pięknie ujęte. Nawet ostatni składnik, którego nazwa brzmi jak nazwa mojego antybiotyku ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
zaczną się nudne wykłady, zacznie się czytanie książek :)
OdpowiedzUsuńooo ile nowych słów do zapamiętania :)
OdpowiedzUsuń