sobota, 7 września 2013

mistrzyni przypraw.


trochę turmeriku, bo to korzeń powodzenia. i tarcza na smutek serca.
do tego kalo jire chroniącą przed złym okiem.
szczypta niebezpieczeństwa chilli, żeby dodać nam adrenaliny.
dawka goździku, żeby w życiu nie zabrakło współczucia.
namiętności doda nam kozieradka - wznieci pożądanie.

ostatecznie zadowolę się ostrym plasterkiem korzenia imbiru, bo to on daje sercu nieugiętość.
ludziom rozdawałabym sproszkowany amchur, bo przywraca miłość do życia.
a potrzebującym - asafetyda hing, która jest lekarstwem na miłość.




lubię takie magiczne książki.
mistrzyni przypraw - chitra banerjee divakaruni.

27 komentarzy:

  1. Będę musiała sięgnąć po tę pozycję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ktoś lubi od czas do czasu sięgnąć po coś bajkowego to polecam mistrzynię ;)

      Usuń
    2. Uwielbiam książki, w których magia łączy się z kuchnią. :))

      Usuń
    3. teraz w ogóle jest całe mnóstwo takich 'kuchennych' książek, niekoniecznie z przepisami :) ja czytałam już kilka, czasem nawet czuję zmęczenie tematem :D ostatnio 'Przepis na życie', 'Cukiernie pod Amorem' trzy części, czy 'Julia&Julia'. Aleeee 'Mistrzyni przypraw' w tym zestawieniu jest najbardziej czarująca i ... właśnie magiczna, to idealne słowo ;)

      Usuń
    4. Musisz mi podsyłać takie tytuły! :D

      Usuń
    5. staram się wspominać tutaj o każdej przeczytanej książce - mam nadzieję, że znajdziesz w tym coś dla siebie! :)

      Usuń
    6. Będę wyczekiwać. :)

      Usuń
  2. miałam kiedyś taki przedmiot 'zioła i przyprawy' ^^ no ale pod zupełnie innym kątem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale fajny! nie gadaj, że na studiach można znaleźć coś tak fajnego :D

      Usuń
    2. miałam bardzo dużo ciekawych przedmiotów <3 było by pewnie więcej gdyby wykładowcy bardziej się starali, a nie przynudzali :/

      Usuń
  3. Ja przeczytałam teraz niesamowicie inteligentną rozmowę o Bogu w książce Stpehena Kinga ;) Nie długo napiszę o niej więcej na swoim blogu :P
    Mało widzę z obrazka :/ Da się o jakoś powiększyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wstyd sie przyznać, ale nigdy nie czytałam nic Kinga ...

      a nie mam pojęcia :D próbowałaś kliknąć na obrazek?
      niestety mój talent fotograficzny objawia się pstrykaniem szybkich zdjęć telefonem :D więc i jakoś jest marna, wybacz :)

      Usuń
    2. Nie no spoko spoko :P Spróbuje coś wymyślić :D

      Usuń
  4. O, to już wiem, czemu tak lubię imbir. :P Chyba go ograniczę, skoro takie ma działanie. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooooo widzisz jak wiele sie mozna u mnie nauczyć! :P

      Usuń
    2. Ale takiego grzańca z imbirem bym się napiła... :P

      Usuń
    3. czekam na zimowe wieczory - UWIELBIAM grzańca zimą! :D

      Usuń
    4. Noo, z dużą ilością przypraw! I koniecznie z pomarańczą. :D

      Usuń
  5. niektóre słowa słyszę pierwszy raz w życiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w trakcie czytania towarzyszyło mi to samo uczucie :P

      Usuń
  6. Ile ja bym oddała za więcej czasu na czytanie książek tego typu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w roku akademickim tego czasu decydowanie i mi brakuje dlatego teraz korzystam ile się da ;) ale ogólnie to wolę spędzić wolny wieczór z książką niż przed tv czy komputerem.

      Usuń
  7. chyba muszę przejrzeć szuflady w kuchni...

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, Gwiazdko. Jak to wszystko pięknie ujęte. Nawet ostatni składnik, którego nazwa brzmi jak nazwa mojego antybiotyku ;)

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  9. zaczną się nudne wykłady, zacznie się czytanie książek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo ile nowych słów do zapamiętania :)

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.