czwartek, 18 grudnia 2014

Czego dowiedziałam się po pół roku pracy w mojej firmie?

1. Jeśli myślisz, że w Excelu nie ma założonego filtra, to na pewno się mylisz.

2. Kiedy wstajesz rano i planujesz sobie swój dzień w pracy, to bądź pewna - wyskoczy milion nagłych i niecierpiących zwłoki spraw 'na wczoraj' a Twój plan zostanie planem.

3. Jeśli twoje kierownictwo składa się z co najmniej dwóch osób i szefowa każde ci zrobić zestawienie, to jest duże prawdopodobieństwo, że kiedy dasz je szefowi, to wyrzuci je do kosza.

4. Jeśli poprosisz kolegę o odebranie zamówienia, to będziesz biegała za nim przez najbliższe tygodnie, żeby oddał ci również fakturę.

5. Jeśli wychodzisz i zostawisz na biurku długopis bez nadzoru, leżący luzem, to wracając na pewno go tam nie będzie.

6. Jeśli musisz szybko wysłać maila, to na pewno komputer się zawiesi. Albo wyłączą internet.

7. Otwieranie poczty mailowej po weekendzie/urlopie/dniu wolnym to jak otwieranie puszki pandory. Nigdy nie wiesz ile nieszczęść wyleci.

8. Jeśli dostajesz palpitacji serca na widok numeru telefonu szefowej, to uspokój się - na pewno chce ci powiedzieć, że pomyliła numery....

9.  ... zacznij się jednak martwić, kiedy mijając cię na korytarzu usłyszysz od niej: 'dobrze, że cię widzę!'

10. A kiedy ktoś mówi ci, żebyś zrobiła coś w chwili wolnego czasu, to śmiało wybuchaj śmiechem - nie ma czegoś takiego jak chwila wolnego czasu.

Ale teraz już liczymy tylko na klimat świąt, na kolędy w radiu, na wigilię firmową, na zabawę przy kręglach, na trochę śmiechu i na relaks. Bo w końcu nie samą pracą człowiek żyje, nie? ;)

39 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe podsumowanie! Nie da się ukryć! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale chciałabym tam pracować :)
    Bo w gruncie rzeczy, skoro się z tego śmiejesz to musi być tam fajnie :)
    I teraz już wiem, czemu we wszystkich zagranicznych firmach biznesmeni wyciągają długopisy z marynarek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już jest w miarę w porządku, ale początki były dla mnie straszne, nie mogłam się w tym wszystkim odnaleźć, chciałam zrezygnować nawet. Teraz jest o niebo lepiej :)

      I jak to przeczytałam to faktycznie brzmi zabawnie, ale już czasem brakuje mi sił do tych facetów tam :D

      Usuń
    2. Pierwszy miesiąc jest zawsze najgorszy:) Ale poradziłaś sobie, w co ja ani chwili nie wątpiłam :)
      Musisz sobie kupować męskie marynarki i chować długopis do kieszonki :P

      Usuń
    3. Ale ja strasznie wątpiłam :P Ale jak wczoraj usłyszałam od nich wieczorem: 'cieszymy się, że z nami jesteś', to od razu poczułam sie doceniona, chociaż 'walczę' z nimi czasem niesamowicie ;)

      Gonię po biurze w poszukiwaniu MOICH długopisów, bo są inne niż te firmowe, często od kogoś dostaję, więc nie trudno je znaleźć na obcych biurkach :D

      Usuń
    4. Bo jednak praca to praca i wiadomo, że gdzie konkurencja tam muszą być sprzeczki :) Ale dobrze, że poza pracą jesteście jednak dla siebie mili :)
      To nawet firmowe dlugopisy macie? :D Rozpieszczają was :D

      Usuń
    5. W pracy też jesteśmy :) Tylko czasem muszę ich gonić, podenerwować się, powkurzać, bo mi czegoś nie oddają/przetrzymają/nie wypiszą, ja się wnerwiam a oni się uśmiechają pod nosem ;) Taki urok pracy z facetami ;) I nie ma konkurencji, bo nasze stanowiska pracy strasznie się od siebie różnią, nie ma opcji żebyśmy się w ogóle mogli jakoś siebie wygryźć ;)

      I kalendarze dostaliśmy :P Też firmowe ;)

      Usuń
    6. Uwielbiam po prostu, gdy Ciacho mnie najpierw porządnie wkurzy a potem patrzy na mnie, uśmiecha i mówi: tak, pięknie się złościsz, że musiałem...
      Zabić po prostu i zakopać w ogródku ;)

      Oooo, ale takie na ścianę, czy do torebki? :P

      Usuń
    7. Ale to chyba dość standardowe hasło, bo często je słyszę od facetów :)

      Takie książkowe, do torebki. Ale takie na ścianę też dostałam, tylko ze od firm zewnętrznych, z którymi współpracuję ;)

      Usuń
  3. z punktem nr 5 to się zgadzam absolutnie! ja miałam na biurku 2-4 długopisy, gdy wychodziłam były, gdy wracałam - nie było ani jednego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziewczyny się ostatnio ze mnie śmiały, że wychodząc wrzucam długopis do szuflady - nie ma głupich, ja potem muszę się tłumaczyć, gdzie mi giną! :P

      Usuń
    2. jakby im ktoś podpierdzielał długopisy, to by się tak nie śmiały xD no właśnie i jak tu się wtedy tłumaczyć? to jest dopiero żenujące :P

      Usuń
  4. Długopisy giną wszędzie, czy to w domu, szkole, czy pracy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu, ginące długopisy to u mnie w firmie codzienność - tyle, że nam wszystkie długopisy podprowadza szefowa xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Mama mojego współlokatora jest pielęgniarką i ma podpisane długopisy. Ostatnio przywiózł takie z domu ^^
    Że tak zapytam... Gdzie pracujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem referentem ds. administracyjnych w firmie, która zajmuje się kontrolą jakości :)

      Usuń
    2. Skomplikowanie to dla mnie brzmi :D

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. wbrew pozorom nie jest tak źle ;)

      Usuń
    2. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Najważniejsze, że ta praca jest, mimo, że momentami pewnie wysiadasz. ;)

      Usuń
  8. Ja na razie nie pracuje więc nie wiem jak to jest :p

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja praca, taka piękna... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. masz fajną pracę :P w sumie to ja też :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Trochę jak u mnie... zwłaszcza te ginące długopisy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Radzę podpisywać długopisy ;) W mojej poprzedniej pracy każdy miał podpisany swój i nie było problemu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, ja zawsze wiem kto mi zabrał i gonię po biurze :D
      A ostatnio dostałam kilka od kolegów, więc schowałam, są niepowtarzalne, więc nie trudno je zauważyć :D

      Usuń
    2. Są puchowe czy jakie? :P

      Usuń
    3. Nie, po prostu mają loga innych firm ;) Więc od razu wiadomo, że nie są to nasze biurowe długopisy ;)

      Usuń
    4. Aaa :) ale polecam podpisanie ich :P

      Usuń
    5. Sęk w tym, że i tak by zabierali :D Nie robią tego celowo, to się jakoś tak dzieje, ja też często jak jestem u kogoś przy biurku i coś notujemy, zapisujemy itp. to wychodzę z cudzym długopisem :D ryzyko zawodowe ^^

      Usuń
    6. Haha :D normalnie życie na krawędzi - czy kolega z pracy skapnie się, że ukradłam długopis :D

      Usuń
    7. zazwyczaj się skapną, przychodzą i mówią: czy Ty przypadkiem nie masz czegoś mojego?! :D

      Usuń
  13. Czyli same trafne rady - życie uczy :) tak jest - byle do świąt :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. przypomnę ci ten wpis jak następnym razem zaczniesz narzekać na pracę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. w kazdym mijscu mozna sie wiele nauczyc ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze mówiąc, to trochę się pośmiałam, bo w jakiejkolwiek pracy, branży się nie robi..pewne punkty są cholernie spójne. I nieraz trzeba na nie otworzyć swoje ironiczne oko :D

    OdpowiedzUsuń

statystycznie.

zapisane.