Uwielbiam swój los za to, jak pokierował moimi ścieżkami. Że skrzyżował moje drogi z pewnymi ludźmi, obsypał mnie całym mnóstwem doświadczeń i spowodował, że poznałam siebie w sytuacjach ekstremalnych - ekstremalnych dla moich wszystkich emocji i uczuć. Rozrywał mój wewnętrzny świat na kawałeczki, a potem poprowadził mnie do mojego P., który wszystko posklejał w idealną całość.
Choć bywały chwile w moim życiu, kiedy godziłam się już na najgorsze możliwości, kiedy spisywałam na starty moje najskrytsze marzenia - teraz wiem, że świat może zaskoczyć. Jeden dzień może odmienić całe życie. Wcześniej zdarzało się to to tylko w książkach i filmach, ale kiedy zdarzyło i mnie.... Każdego dnia uczę się doceniać to, co mam. Na co zapracowałam i co otrzymałam.
Więc doceniam. Każde wspólnie zjedzone śniadanie. Każdą wiadomość zapisaną jego ręką na naszej tablicy w kuchni. Każdą kawę, którą przygotowuje P. na naszą drogę do pracy. Doceniam uśmiech, szczęście, ale i ciche godziny - bo na ciche dni się nie odważyliśmy. Doceniam to, że mamy już wspólny dom, a niedługo wspólne nazwisko - wspólny świat mamy już bardzo długo.
Cieszę się, że otwieram oczy rano i widzę Jego twarz. Że jego cichy oddech łaskoczący moją szyję usypia mnie do snu. Że kładzie moje skarpetki na kaloryfer bo wie, że nocą budzę się i jest mi zimno. I że widzi cały mój wkład w nasze życie. Że mnie wspiera i że pomaga w podejmowaniu decyzji. Że z uśmiechem zjada moje wypieki - chociaż jest na wiecznej diecie :) Że rankami przygotowuje nam śniadanie i tworzy naszą codzienność niesamowitością. Że każdego dnia uczy mnie kochać.
Każdy dzień daje mi nowe szanse na docenianie kolejnych rzeczy. Chcę o tym pamiętać.
Niech to będzie moja lekcja na grudzień - moje życzenie, dla was. Doceniajcie dobro, które was otacza. Każdego dnia spoglądajcie na świat wychwytując wszystkie 'little happiness'.' Szukajcie ich!
Aż serce rośnie, naprawdę! :*
OdpowiedzUsuńto właśnie te "little happiness" tworzą radość i szczęście. To one sprawiają że jest mi dobrze. A kawa wypita z moim facetem to najpyszniejsza kawa na świecie;) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiałam Cię za niezwykły optymizm jaki masz w sobie i znów go widzę :D Brakowało mi tego :)
OdpowiedzUsuńAż miło czytać :)
OdpowiedzUsuńAh! Aż mi uśmiech wypełzł na twarzy :)
OdpowiedzUsuńJak to się cudownie czyta!
OdpowiedzUsuńLudzie chyba rzadko potrafią cieszyć się z małych rzeczy...
jesteście moją jedyną nadzieją na to, że dla mnie też jeszcze nie wszystko stracone ;) ale o tym wiesz :) :*
OdpowiedzUsuń